Gra o tron, sezon IV, odcinek 9
Strażnicy na Murze
(ang. The Watchers on the Wall)
Jon Snow i Sam Tarly trzymają wartę na Murze. Rozmawiają o dziewczynach, Sam wypytuje przyjaciela o jego relacje z Ygritte, ale Jon nie potrafi za bardzo sprecyzować uczucia i relacji, jakie wiązały go z dziką dziewczyną. Odsyła Tarly’ego na dół, by odpoczął, a sam kontynuuje służbę na Murze.
W obozie dzikich trwają przygotowania do ataku na Mur. Jeden z wargów wysłał swoją sowę na Mur, Ygritte pracowała nad kolejnymi strzałami, a Tormund opowiadał wszystkim o swojej przygodzie z niedźwiedzicą. Ygritte odgraża się, że Jon Snow jest jej i że zrealizuje swoją groźbę, jaką kiedyś wystosowała pod adresem niewiernego chłopaka. Gdy dzicy ze sobą dyskutują obozowisko mija jakaś postać z dzieckiem na ręku.
Sam Tarly nie poszedł spać tylko udał się do biblioteki. Tam zastał go maester Aemon. Sam szukał informacji o zwyczajach dzikich, a maester trafnie odgadł, że interesuje się tym zagadnieniem ze względu na Goździk, w której Sam się zakochał. Chłopak próbował zaprzeczać, ale maester nie dał się przekonać. Rozmawiali o przeszłości, ale również Aemon odesłał Sama do łóżka. Gdy chłopak wyszedł z biblioteki usłyszał, jak ktoś koniecznie chciał wejść do Czarnego Zamku, ale Pyp odmawiał otwarcia bramy. Była to Goździk ze swym dzieckiem. Sam bardzo się ucieszył z obecności dziewczyny i obiecuje jej, że nie pozwoli, by ją odesłano z Muru. Rozmowę przerywa dźwięk rogu, sygnalizujący nadejście dzikich.
Na Murze rozpoczyna się gorączkowa krzątanina. Strażnicy pospiesznie szykują broń i zapalają kolejne pochodnie. Ser Alliser przyznaje, że powinien posłuchać Jona Snow i zablokować tunel pod Murem. Tymczasem Sam odprowadza Goździk i jej synka do bezpieczniejszego miejsca, jakim jest spiżarnia i wraca na Mur. Tam pociesza śmiertelnie wystraszonego Pypa.
Dzicy nie tylko zamierzają atakować od północy, ale mniejsza grupa dowodzona przez Tormunda oraz Thennowie szykuje się do ataku od strony południowej, licząc na to, że większość obrońców skupi się na obronie Muru przed napastnikami idącymi z północy. Wśród atakujących, oprócz dziesiątek tysięcy wolnych ludzi znalazło się także kilka olbrzymów. Strażnicy w końcu zauważają, że atak przebiega z dwóch stron. Alliser Thorne przekazuje dowodzenia na górze Muru Janosowi Slyntowi i schodzi na dół, by tam powstrzymać atak dzikich. Slynt kompletnie sobie nie radzi, nie orientuje się w sytuacji i Grenn podstępem skłania go do zejścia na dół. Obroną Muru zaczyna dowodzić Jon Snow.
Walki robią się coraz bardziej zacięte, Slynt widząc determinację dzikich chowa się w spiżarni, tej samej w której Sam ukrył Goździk. Pypowi udaje się zabić jednego dzikiego. Gdy przymierza się do kolejnego strzału trafia go pocisk wystrzelony przez Ygritte. Pyp umiera na rękach Sama Tarly’ego. Jon i Grenn z niepokojem obserwują z góry Muru, jak olbrzymy przy pomocy mamuta próbują wyważyć zewnętrzną bramę. Celnie zrzucone beczki z olejem odstraszają mamuta, ale jeden z olbrzymów sam podnosi kraty bramy do góry. Allliser Thorne zostaje ranny w starciu z Tormundem. Znoszony z pola walki nakazuje utrzymać bramę. Sam jedzie na górę Muru, do Jona Snow, po wsparcie. Jon przekazuje dowodzenie obroną Eddowi Cierpiętnikowi.
Sytuacja obrońców Czarnego Zamku jest coraz gorsza, dzicy poczynają sobie coraz swobodniej i opanowują kolejne fragmenty zamku. Jon daje Samowi klucz i nakazuje wypuścić wilkora. Duch momentalnie włącza się do walki. Thenn atakuje Jona Snow, ale po zaciekłej walce chłopak pokonuje swego przeciwnika. Obecność Jona zauważa Ygritte. Dziewczyna celuje do niego z łuku, ale nie strzela, w tym momencie trafia ją strzała Olly’ego. Ygritte przyznaje, że opuszczenie pamiętnej jaskini było kiepskim pomysłem, po raz kolejny stwierdza że Jon nic nie wie i umiera. Jon nie zważając na toczącą się wokół niego walkę trzyma jej ciało.
Dzicy wspinający się na Mur są coraz wyżej. Edd decyduje się użyć Kosy, potężnej kotwicy zamocowanej na łańcuchu, która zmiata z Muru wolnych ludzi. Zwycięstwo zaczyna się przechylać na stronę obrońców. Nocna Straż otacza rannego Tormunda. Jon nakazuje go zakuć w kajdany. Po zakończonej walce Sam Tarly kieruje się do spiżarni, w której ukrył Goździk. Zauważa tam schowanego Janosa Slynta.
Rankiem obrońcy Muru znoszą ciała poległych towarzyszy. Jon w rozmowie z Samem przyznaje, że bitwa jaką stoczyli poprzedniego wieczoru to tylko wstęp do prawdziwej walki. Mance Rayder ma siły wielokrotnie przewyższające możliwości Nocnej Straży i strażnicy mogą opóźnić przegraną o kilka dni, ale nie mają szans na zwycięstwo. Jon chce iść do obozu dzikich i spróbować zabić Mance’a, bo wie, że to osoba Króla za Murem jednoczy plemiona dzikich ludzi. Przechodząc tunelem pod Murem Jon i Sam mijają ciała olbrzyma oraz Grenna i jego pięciu ludzi. Jon pozostawia Samowi swój miecz i wychodzi za Mur.