Podczas sierpniowej wizyty George’a R. R. Martina w Europie fani mieli nadzieję na nowe informacje związane z oczekiwaną od lat premierą „Wichrów zimy”. Niestety, nie tym razem. Wprawdzie George Martin wypowiedział się na temat swoich prac pisarskich, ale tej najbardziej pożądanej przez fanów informacji nie przekazał. Tymczasem dowiedzieliśmy się iż:
– serial „Gra o tron” nie zmobilizował Martina do szybszego pisania, a wręcz spowolnił jego pracę. Martin miał świadomość, że twórcy serialu doganiają go z materiałem i wiedza ta powodowała u niego coraz większy stres.
– Martin, słynący z powolnego pisania i wielokrotnego wprowadzania poprawek do swych tekstów nie zmienił przyzwyczajeń nawet kiedy okazało się, że serial przegoni książki. Dobry dzień dla niego jako dla twórcy to napisanie 3-4 stron powieści, przy czym Martin miał świadomość, że gdyby chciał zdążyć przed serialem powinien był dziennie pisać ok. 40 stron.
– Paradoksalnie, fakt zakończenia emisji serialu wiązał się dla Martina z uczuciem ulgi. Nie musiał się już ‚ścigać’ z twórcami serialu, mógł pracować w swoim własnym tempie. Jako pisarz ma lepsze i gorsze dni, ale stres jest zauważalnie mniejszy.
– popularność „Gry o tron” przyniosła większą rozpoznawalność także samemu Martinowi. Pisarz przyznał, że nieco tęskni za czasami, w których fandom Pieśni Lodu i Ognia był mniejszy, bowiem obecnie z części niegdyś ukochanych rozrywek – takich jak niespieszna wizyta w księgarni i powolne przeglądanie dziesiątek czy setek książek zgromadzonych na regałach – musi zrezygnować, gdyż najdalej w ciągu kilku minut zostaje rozpoznany przez tłum fanów.
– Martin początkowo śledził fanowskie fora i z pewną satysfakcją wczytywał się w fanowskie teorie, ale dość szybko uznał, że dla niego jako dla pisarza taki kontakt z przemyśleniami fanów może być szkodliwy gdyż mniej lub bardziej świadomie może zacząć uwzględniać w swej prozie fanowską narrację
– Martina zawsze cieszyły emocjonalne reakcje fanów na jego twórczość. Zdaniem autora „Gry o tron” to właśnie o to chodzi we wszystkich fikcyjnych historiach, o emocje.
– serial „Gra o tron” a zwłaszcza jego zakończenie nie wpłynie w żaden sposób na Martina i na pewno nie sprawi, że zmieni on planowane zakończenie swoich książek.
Fanowskie nadzieje tuż przed konwentem rozbudzili administratorzy największego forum związanego z twórczością GRRM, westeros.org, publikując na twitterze wpis o treści „Something’s coming… 21.08.19″. Czy musimy dodawać, że na widok tego wpisu serca części fanów zabiły szybciej? Zwłaszcza, że Linda i Elio od wielu lat znani są z bardzo bliskich kontaktów z Martinem… Niestety, szybko okazało się, że wpis administratorów westeros dotyczył wydarzenia związanego z Castle Ward, a choć nadzieje fanów po raz kolejny poszybowały pod niebiosa, to po raz kolejny rzeczywistość szybko zweryfikowała ich oczekiwania. W sumie nic nowego, przez ostatnie lata powinniśmy się przyzwyczaić, czyż nie?
źródło: Winteriscoming.net
oprac. Asia Witek