Catelyn Stark z rodu Tullych, małżonka lorda Eddarda Starka, pani na Winterfell. Lady, żona, córka, siostra, bratanica i – przede wszystkim matka – tak wiele ról odgrywa Catelyn na kartach powieści. Gdy poznajemy Cat na początku pierwszego tomu PLiO, opisywana jest ona jako piękna, 34-letnia kobieta o kasztanowych włosach i niebieskich oczach. Jako małżonka namiestnika Północy Catelyn skrupulatnie stara się wypełniać powierzone jej obowiązki, ale przede wszystkich dokłada wszelkich starań odpowiedniego wychowania pięciorga dzieci.
Czasami czuję się rozdarta na kawałki. Chciałabym podzielić się na pięć matek, po jednej dla każdego dziecka, żebym mogła wszystkim zapewnić bezpieczeństwo.[i]
Catelyn całą sobą żyje i działa dla rodziny. Jakby zawołanie rodowe Tullych – Rodzina. Obowiązek. Honor. – było jej kompasem moralnym. Jaką postacią jest właściwie Catelyn Stark? Bardzo złożoną. Zdeterminowana, dumna i przesądnie wierząca w znaki kobieta starająca się odnaleźć swoje miejsce w męskim świecie. Oddana religii Siedmiu acz dopuszczająca moc sprawczą starych bogów. A jednocześnie rozsądna lady mocno stąpająca po ziemi.
Catelyn bardziej ufała wiedzy maestera niż modlitwom septona.[ii]
Świadoma swoich możliwości i swoich ograniczeń – w sytuacjach kryzysowych potrafiąca zwrócić się po pomoc i przyznać do słabości. Starająca się okazywać siłę, choć w obliczu wielu trudności i przeciwności losu nieustannie szarpana wątpliwościami i obawami.
Catelyn wysunęła się z cienia na sztywnych nogach i spojrzała na odcinek ścieżki, który miały pokonać: długi na dwadzieścia stóp, szeroki na trzy, z przepaścią po obu stronach. Wiatr wył przeraźliwie. (…) Zrobiła pierwszy krok i natychmiast poczuła, że strach pochwycił ją w swoje szpony. Dosłownie czuła pustkę czarnej otchłani po obu stronach przejścia. Zatrzymała się drżąca, niezdolna do wykonania następnego kroku. Wiatr smagał jej twarz, szarpał za ubranie, próbując ściągnąć ją w dół. Spróbowała cofnąć się ostrożnie, lecz muł stał tuż za nią. Zginę tutaj, pomyślała. Poczuła na plecach kropelki zimnego potu.(…) Catelyn Tully Stark przełknęła resztki dumy.
– Ja… ja tego nie zrobię, moje dziecko – krzyknęła.
– Zrobisz, pani – odpowiedziała dziewczyna. – Zobacz, jaka szeroka jest ścieżka.
– Nie chcę patrzeć. – Catelyn miała wrażenie, że wszystko dookoła – góra, niebo, muły – wiruje, niczym ogromny bąk. Zamknęła oczy i spróbowała uspokoić oddech.[iii]
Inteligentna i kochająca Catelyn ma także mroczną stronę natury. Nigdy nie wybacza, zawsze pamięta przewiny. Bywa surowa, wymagająca i gdy trzeba bezwzględna. Nigdy nie wybaczyła mężowi, że sprowadził bękarta do ich domu.
Wielu mężczyzn płodziło bękarty. Catelyn dojrzewała, posiadając już tę wiedzę. Nie zdziwiła się więc, kiedy w pierwszym roku ich małżeństwa dowiedziała się, że Ned spłodził syna z jakąś dziewczyną spotkaną przypadkowo w czasie jednej z wypraw. Rozumiała to, miał swoje potrzeby, cały rok spędzili oddaleni od siebie, on na wojnie, na południu, ona bezpieczna w zamku swojego ojca w Riverrun. Większą uwagę poświęcała Robbowi, którego wtedy nosiła jeszcze przy piersi, niż mężowi, którego ledwie znała. Rozumiała, że potrzebuje pociech między kolejnymi bitwami. Nie wątpiła też, że zajmie się dzieckiem, gdyby zdarzyło mu się je spłodzić. On jednak posunął się dalej. Starkowie różnili się od innych. Ned zabrał swojego bękarta do domu i na oczach całej północy nazwał go „synem”. Kiedy wojny wreszcie się skończyły i Catelyn zjechała do Winterfell, Jon i jego mamka zdążyli się już zadomowić. Dla niej był to bolesny cios.[iv]
Odkąd Catelyn zamieszkała na zimnej i pod wieloma względami obcej jej Północy, Jon Snow był piekącą zadrą w sercu Catelyn. Zadrą tym boleśniejszą, że chłopiec z wyglądu bardziej przypominał Neda niż którekolwiek z dzieci, które mu urodziła. Catelyn nigdy nie mogła się zdobyć na cieplejsze uczucie wobec Jona. Chłód wobec chłopca był stale obecny i widoczny dla wszystkich na przestrzeni wielu lat, które spędzili razem w Winterfell. Jej niechęć i uraza były zbyt silne.
Nie widział jednak przed sobą twarzy lorda Eddarda, tylko oblicze lady Catelyn. Ze swymi ciemnoniebieskimi oczyma i zaciśniętymi twardo ustami przypominała trochę Stannisa. Żelazo – pomyślał. Ale kruche. Patrzyła na niego tak, jak kiedyś w Winterfell, gdy tylko okazał się lepszy od Robba w walce na miecze, w rachunkach czy w czymkolwiek. Kim jesteś? – zawsze zdawało się pytać jej spojrzenie. To nie twoje miejsce. Dlaczego tu przebywasz?[v]
Obowiązek nakazywał jednak kobiecie szanować swego męża. Tak jak w latach jej dzieciństwa nakazywał jej po śmierci matki, Minisy Whent, zająć się młodszym rodzeństwem – bratem Edmurem oraz siostrą Lysą. Być posłuszną panu ojcu i poślubić mężczyznę, którego wskaże. Być dla lorda Hostera zarazem córką i synem. Być panią Riverrun, a następnie sprostać zadaniu bycia panią Winterfell.
„Północ jest twarda, zimna i nie zna litości”. Tak powiedział jej Ned, gdy po raz pierwszy przybyła do Winterfell.[vi]
Jak doszło do małżeństwa Catelyn z Nedem? Gdy Cat była dwunastoletnią dziewczynką, jej ojciec, lord Hoster Tully, w porozumieniu z lordem Rickardem Starkiem zaręczył ją z Brandonem – starszym bratem Eddarda, ówczesnym dziedzicem Winterfell. Miało to przypieczętować sojusz dwóch wielkich rodów: Starków z Północy oraz Tullych z Dorzecza. Jednak śmierć Brandona i wybuch Rebelii Roberta zmieniły te plany. Catelyn miała wówczas 18 lat i dla podtrzymania sojuszu Tullych ze Starkami zgodnie z wolą ojca poślubiła brata Brandona – Eddarda. Po blisko dwóch tygodniach lord Eddard odjechał, aby walczyć u boku Roberta Baratheona na południu. Owocem nocy poślubnej był pierworodny Robb.
Przypomniała sobie dziecinne rozczarowanie, które poczuła, gdy po raz pierwszy ujrzała na oczy Eddarda Starka. Wyobrażała go sobie jako młodszą wersję jego brata Brandona, prawda wyglądała jednak inaczej. Ned był niższy, miał brzydszą twarz i był bardzo poważny. Przemawiał do niej uprzejmie, lecz pod jego słowami wyczuwała chłód zupełnie nieprzypominający Brandona, którego ataki wesołości były równie szalone jak napady gniewu. Nawet gdy zabrał jej dziewictwo, w ich miłości było więcej obowiązku niż namiętności. Ale spłodziliśmy tej nocy Robba, daliśmy życie królowi. A po wojnie, w Winterfell, znalazłam tyle miłości, że wystarczyłoby jej dla każdej kobiety. Musiałam tylko odkryć dobre, słodkie serce ukryte za poważną twarzą Neda.[vii]
Z biegiem lat przychodziły na świat kolejne dzieci z tego związku: Sansa, Arya, Bran i Rickon. Obraz związku Cat i Neda we wspomnieniach małych Starków od czasu do czasu się pojawia na kartach sagi.
Pamiętała, jak pani matka mówiła kiedyś ojcu, żeby zrobił lordowską minę i załatwił jakąś sprawę. Ojciec roześmiał się na te słowa.[viii]
Catelyn przez lata małżeństwa pokochała męża całym sercem i zaakceptowała realia Północy.
- Kiedy przybyłam do Winterfell, było mi przykro za każdym razem, gdy Ned szedł do bożego gaju siedzieć pod drzewem sercem. Wiedziałam, że to drzewo kryje w sobie cząstkę jego duszy, jakiś jej fragment, do którego nigdy nie dotrę. Wkrótce jednak zrozumiałam, że bez tego fragmentu nie byłby Nedem. Jeyne, dziecko, poślubiłaś północ, tak samo jak ja… a na północy czasem nadchodzą zimy. – Spróbowała się uśmiechnąć. – Bądź cierpliwa. Bądź wyrozumiała. On cię kocha i potrzebuje. Wkrótce do ciebie wróci. Może jeszcze dziś w nocy. Czekaj na niego. To wszystko, co mogę ci radzić.[ix]
Gra o tron
Gdy król Robert Baratheon przybywa z orszakiem do Winterfell, by poprosić lorda Eddarda o przyjęcie nominacji na królewskiego namiestnika, Catelyn usilnie namawia na tenże urząd pełnego wątpliwości męża. Uważa bowiem, że odmowa może sprowadzić niebezpieczeństwo na rodzinę, a dodatkowym argumentem jest list od siostry. Lysa twierdzi, że Jon Arryn (jej zmarły mąż a zarazem poprzedni namiestnik i mentor Neda z czasów dzieciństwa) został zamordowany przez Lannisterów. Zanim królewski orszak wyruszy z powrotem na południe, dochodzi do wypadku – mały Bran spada z wieży. Chłopiec jest nieprzytomny.
Błagała Neda, żeby został, żeby nie wyjeżdżał po tym, co się stało. Próbowała go przekonać, że wszystko się zmieniło. Czy on tego nie widział? Bezskutecznie. Odpowiedział jej, że nie ma wyboru, i odjechał.[x]
Pogrążona w rozpaczy Catelyn czuwa blisko trzy tygodnie dniem i nocą przy łóżku dziecka, a obowiązek doglądania Winterfell po wyjeździe Neda spada na barki Robba. Oprócz tego chłopak zajmuje się trzy-letnim Rickonem, gdyż Sansa i Arya wyruszyły wraz z ojcem, a matka całą swą uwagę poświęca Branowi. Z letargu i rozpaczy wybudza Catelyn próba zamachu na chłopca. Podczas obrony syna kobieta doznaje głębokich ran dłoni, a dwa ostatnie palce jej lewej ręki ulegają trwałemu uszkodzeniu. Blizny na dłoniach będą jej przypominać o zamachu na syna. Ostatecznie niedoszły zabójca Brana ginie od zębów i pazurów wilkora. W tym momencie Catelyn zaczyna patrzeć na wilkory swoich dzieci przychylnym okiem.
- Widziałam, jak w Winterfell wilk Brana rozerwał człowiekowi gardło – przerwała mu ostro. – Kochałam go za to.[xi]
Drogocenny sztylet z valyriańskiej stali wydaje się być tropem do odkrycia zleceniodawcy zamachu. Catelyn pragnie ostrzec męża i odkryć, do kogo należała tak cenna broń. Wyrusza wraz ze zbrojmistrzem Winterfell, ser Rodrikiem Casselem, do Królewskiej Przystani. Płynie statkiem, dlatego dociera do stolicy wcześniej niż jej mąż. W mieście znany Cat z dzieciństwa Petyr Baelish informuje ją, że sztylet zamachowca należał do Tyriona Lannistera. Wzajemne relacje Cat i Littlefingera pozostają nie bez wpływu przeszłych wydarzeń. To Petyr Baelish, który jako chłopiec był wychowankiem lorda Hostera Tully’ego w Riverrun, na wieść o planowanym ślubie Brandona i Cat wyzwał starszego z braci Starków na pojedynek …choć nie miał żadnych szans. Tak wspomina Catelyn te zdarzenia:
Dałam Brandonowi wstążkę, a gdy Petyr został ranny, ani razu go nie odwiedziłam i nawet się z nim nie pożegnałam, kiedy ojciec go odesłał. A potem Brandona zamordowano i ojciec powiedział, że muszę wyjść za jego brata.”[xii]
Petyr jest natomiast przekonany, że Catelyn go kochała i oddała mu swoje dziewictwo, ponieważ myli ją w swoich wspomnieniach z Lysą. Swobodnie opowiada o rozdziewiczeniu Catelyn na dworze w Królewskiej Przystani.
Petyr spróbował pocałować twoją matkę, ale ona go odepchnęła. Wyśmiała go. Miał taką zrozpaczoną minę, że myślałam, iż serce mi pęknie ze współczucia. Potem upił się tak, że aż wpadł pod stół. Stryj Brynden zaniósł go do łóżka, żeby ojciec nie widział go w takim stanie. (…) Tej nocy zakradłam się do jego łoża, by go pocieszyć. Akurat krwawiłam, lecz ból był słodki. Zapewnił, że mnie kocha, ale tuż przed zaśnięciem szepnął do mnie „Cat”. Mimo to zostałam z nim aż do chwili, gdy niebo zaczęło jaśnieć. Twoja matka nie zasługiwała na niego. Nie chciała mu nawet ofiarować wstążki, kiedy pojedynkował się z Brandonem Starkiem. Ja bym mu dała wstążkę.[xiii]
Po rozmowie z mężem, której świadkiem jest Littlefinger, Catelyn wyrusza w drogę powrotną na Północ, aby – jak polecił Ned – pomóc przygotować ich ziemie do ewentualnej wojny. W trakcie podróży zrządzeniem losu udaje jej się pojmać Tyriona Lannistera. Wyrusza z zakładnikiem do Orlego Gniazda.
Miała wrażenie, że jej serce zamieniło się w kamień; sześciu dzielnych ludzi zginęło, aby ona mogła tutaj dojechać, a ona nawet nie zapłakała po ich śmierci. Ich imiona odchodziły w zapomnienie.[xiv]
W wyniku próby walki stoczonej w Orlim Gnieździe – w siedzibie jej siostry Lysy – karzeł odzyskuje wolność. Niestety za późno. Tywin Lannister, ojciec Tyriona, wysyła swoich ludzi, aby pustoszyli Dorzecze. W królestwie tli się zaczątek wojny domowej. W drodze powrotnej na Północ z Orlego Gniazda towarzyszy Catelyn stryj Brynden – doświadczony wojownik. W Fosie Cailin Cat dołącza do sił, z którymi Robb wyruszył do walki na wieść o uwięzieniu Eddarda Starka w stolicy po śmierci króla Roberta Baratheona. Wiadomości o umierającym lordzie Hosterze powstrzymują Catelyn przed powrotem do Winterfell. Armia młodego Starka w drodze na południe potrzebuje dogodnej przeprawy przez rzekę. Miejscem, przez które wielka armia może się przedostać suchą stopą na drugi brzeg Zielonych Wideł, są Bliźniaki. Zadania negocjacji z lordem Przeprawy, Walderem Freyem, podejmuje się Catelyn. Jednym z uzyskanym warunków przejścia jest obietnica małżeństwa Robba z jedną z Freyówien.
Catelyn miała ochotę napluć na tego gderliwego starca i upiec go na rożnie, ale pamiętała, że musi otworzyć most przed zmrokiem.[xv]
Siły Starków podążają dalej na południe, trwają walki. Wtedy nadchodzi straszliwa wieść ze stolicy – lord Eddard Stark został zabity na rozkaz młodocianego króla Joffreya. Pogrążona w żalu Cat znajduje dość sił, aby wciąż być oparciem dla Robba i móc czuwać przy łożu umierającego ojca. W trakcie narady wojennej w Riverrun Cat optuje za pokojowym rozwiązaniem, aby móc wynegocjować bezpieczny powrót swoich córek do domu ze szponów Lannisterów. Zebrani lordowie jednak odrzucają jej propozycję i ogłaszają Robba królem Północy. Wojna trwa.
Starcie królów
Król Robb wysyła matkę z misją dyplomatyczną do Renly’ego Baratheona, jednego z pretendentów do Żelaznego Tronu, w celu zawarcia sojuszu przeciw Lannisterom. Pomimo przeżywanej głębokiej żałoby po śmierci męża oraz troski o umierającego ojca i o dzieci, Catelyn stara się jak najlepiej wykonać powierzone jej zadanie.
Obudziła się obolała, samotna i zmęczona. Zmęczona jazdą, bólem i obowiązkami. Chciałabym się rozpłakać – pomyślała. Chciałabym, żeby ktoś mnie pocieszył. Nie chcę już dłużej być silna. Choć raz pragnę poczuć się głupia i wystraszona. Tylko na chwilkę, to wszystko… na dzień… na godzinę…[xvi]
Pokonałam tyle tysięcy mil i co z tego przyszło? Komu pomogłam? Straciłam córki, Robb mnie nie potrzebuje, a Bran i Rickon z pewnością myślą, że jestem zimną, nieczułą matką. Nie byłam nawet z Nedem, kiedy zginął… (…) Kiedy go ścięli, zabili również i mnie.[xvii]
Catelyn udaje się do Krain Burzy wraz z armią Renly’ego i jest świadkiem pertraktacji braci Baratheonów oraz późniejszej, nagłej, tajemniczej śmierci młodszego z nich. Ucieka wraz z Brienne oraz ze swoją eskortą m.in. z Halisem Mollenem, ser Wendelem Manderlym, ser Perwynem Freyem oraz Lucasem Blackwoodem do Riverrun. Tam blisko dwa miesiące później docierają do niej wieści o tym, że Theon Greyjoy (który wbrew jej radom został wysłany wcześniej celem zdobycia poparcia Żelaznych Wysp) zdradził zaufanie Starków, zajął Winterfell oraz zamordował Brana i Rickona. Wiadomość o śmierci najmłodszych synów oraz silne pragnienie ratowania życia córek popychają Catelyn ku uwolnieniu w tajemnicy Jaime’go Lannistera. Catelyn liczy na spełnienie przysięgi danej przez Tyriona Lannistera.
Przypomniała sobie noc, gdy lady Catelyn dowiedziała się o śmierci synów, dwóch małych chłopców, których zostawiła w Winterfell, sądząc, że tam będą bezpieczni. Brienne zapytała ją wówczas, czy dostała wieści o synach, a ona odpowiedziała: „nie mam już żadnych synów poza Robbem”. Głos lady Catelyn brzmiał tak, jakby ktoś wbił jej nóż w brzuch. (…) Potem zaczęła opowiadać o córkach.[xviii]
Wysyła Jaime’a po długiej z nim rozmowie pod eskortą Brienne do Królewskiej Przystani. Ma nadzieję, że zdoła wymienić cennego więźnia na swoje córki.
…a na mnie czeka dwóch martwych synów, puste łoże i zamek pełen duchów. (…) Przyprowadź mi moje dziewczynki, Brienne. Przyprowadź je bezpiecznie.[xix]
Nawałnica mieczy
Catelyn pozostaje w areszcie w Riverrun, gdzie dowiaduje się o złamaniu przez Robba przyrzeczenia danego Frey’om. Aby odzyskać poparcie tego rodu, król Północy popiera pomysł ożenienia wuja, Edmure’a, z jedną z córek lorda Waldera. W Bliźniakach po zaślubinach okazuje się, że lordowie Walder Frey oraz Roose Bolton zawarli porozumienie z Tywinem Lannisterem. Większość ludzi Starków i Tullych zostaje zamordowana. W desperackiej próbie ratowania życia swego pierworodnego Catelyn grozi zabiciem jednego z potomków starego Freya, jednak próba w starciu z bezlitosnym lordem Walderem jest bezcelowa. Robb ginie na jej oczach. W rozpaczy Catelyn rozszarpuje paznokciami swoją twarz.
Mogli z nią zrobić, co zechcą; uwięzić ją, zgwałcić, zabić, to nie miało znaczenia. Żyła już zbyt długo i czekał na nią Ned. Bała się tylko o Robba. (…) Do Robba podszedł mężczyzna w ciemnej zbroi i jasnoróżowym, splamionym krwią płaszczu.
– Jaime Lannister przesyła pozdrowienia.
Przebił mieczem serce jej syna i obrócił ostrze w ranie. Robb złamał słowo, lecz Catelyn go dotrzymała. Pociągnęła mocno za włosy półgłówka i zaczęła piłować mu szyję, aż ostrze zgrzytnęło o kość. (…) Wreszcie ktoś wyrwał nóż z rąk Catelyn. Spływające po policzkach łzy paliły ją niczym ocet. Dziesięć oszalałych kruków rozdzierało jej twarz ostrymi pazurami, wyrywało z niej pasma mięsa, pozostawiając głębokie bruzdy, które broczyły krwią. Czuła w ustach jej smak. To tak strasznie boli – myślała. Nasze dzieci, Ned, wszystkie nasze słodkie dzieci. Rickon, Bran, Arya, Sansa, Robb… Robb… proszę, Ned, proszę, niech to się wreszcie skończy, zrób coś, żeby przestało mnie boleć… Białe i czerwone łzy mieszały się ze sobą, aż jej twarz, twarz, którą kochał Ned, przerodziła się w krwawiącą, rozszarpaną maskę. Catelyn Stark uniosła dłonie, spoglądając na krew, która ściekała po jej długich palcach i nadgarstkach, spływając pod rękawy sukni. Czerwone robaki pełzły powoli po jej ramionach i pod ubraniem. To łaskocze. Roześmiała się na tę myśl tak gwałtownie, że aż zaczęła krzyczeć.
– Oszalała – powiedział ktoś. – Straciła rozum.
– Skończcie z nią – dodał ktoś inny. Czyjaś dłoń złapała ją za włosy, tak jak ona zrobiła to z Dzwoneczkiem. Nie, nie obcinajcie mi włosów – pomyślała. Ned tak je kocha. Potem poczuła na gardle stal, której dotyk był zimny i czerwony.[xx]
Martwe, nagie ciało Catelyn zostaje wrzucone do rzeki w drwinie z obyczajów pogrzebowych rodu Tullych. Trzy dni później odnajduje je na brzegu lord Beric Dondarrion, dowodzący Bractwem bez Chorągwi. Jednak to Nymeria pod kontrolą Aryi wyciąga na brzeg rzeki ciało zmarłej matki dziewczynki.
Rzeka pełna była intensywnych, wilgotnych zapachów, ale to nie one ją przyciągały. Wabiła ją ostra, czerwona woń zimnej krwi, słodki, mdły odór śmierci. Ścigała to coś tak, jak często ścigała czerwone jelenie pośród drzew. Na koniec dopadła je i zamknęła szczęki na bladym ramieniu. Potrząsnęła nim, by się poruszyło, lecz czuła wyłącznie smak śmierci i krwi. Była już jednak zmęczona i zdołała jedynie przyciągnąć to do brzegu. (…) Białe coś leżało w błocie twarzą do dołu. Martwe ciało było blade i pomarszczone, a z gardła ciekła zimna krew. Wstań – pomyślała. Wstań, jedz i biegaj z nami. Odwróciła głowę, słysząc konie. Ludzie. Zbliżali się pod wiatr, nie poczuła więc ich zapachu, byli już jednak prawie na miejscu. (…) Zostawiła białą, zimną zdobycz w błocie i czmychnęła, nie czując z tego powodu wstydu.
Rankiem Ogar nie musiał krzyczeć na Aryę ani potrząsać nią, by ją obudzić. (…)
– Jeśli chodzi o twoją matkę… – odezwał się potem Ogar.
– To już nieważne – odparła pozbawionym wyrazu głosem Arya. – Wiem, że ona nie żyje. Widziałam ją we śnie.[xxi]
Lord Błyskawica ulega błaganiom Harwina i przekazuje zwłokom w pocałunku ogień i życie R’hllora. Tak oto rodzi się Pani Kamienne Serce. Istota straszna, bezlitosna i przesiąknięta żądzą zemsty za Krwawe Gody.
Gdy ruszyła w jego stronę, banici rozstąpili się bez słowa. Kiedy opuściła kaptur, coś zacisnęło się mocno w piersi Merretta. Przez chwilę nie był w stanie zaczerpnąć oddechu. Nie. Nie. Widziałem, jak zginęła. Była już martwa całą dobę, nim rozebrali ją do naga i wrzucili ciało do rzeki. Raymund poderżnął jej gardło od ucha do ucha. Nie żyła.
Bliznę pozostawioną przez ostrze jego brata ukrywały płaszcz i kołnierz, lecz jej twarz wyglądała jeszcze gorzej, niż ją zapamiętał. Od długiego przebywania w wodzie ciało stało się miękkie niczym budyń, a skóra nabrała koloru zsiadłego mleka. Połowa włosów jej wypadła, a druga połowa stała się biała i krucha jak u zgrzybiałej staruchy. Rozoraną paznokciami twarz pokrywały strzępy skóry i czarna krew. Najstraszliwsze jednak były oczy. Widziały go i były pełne nienawiści.
– Nie może mówić – oznajmił mężczyzna w żółtym płaszczu. – Zbyt głęboko poderżnęliście jej gardło, cholerne skurwysyny. Ale pamięta. – Spojrzał na martwą kobietę. – Czy on tam był, pani? – zapytał. – Czy brał w tym udział?
Lady Catelyn ani na chwilę nie spuszczała z niego oczu. Skinęła głową.[xxii]
Spekulacje:
Czy po śmierci pozostało wiele z dawnej Catelyn? Jak wiele? Kim jest Pani Kamienne Serce, która nigdy nie sypia?
Robię się zgorzkniała – pomyślała Catelyn. – Nie cieszy mnie mięso ani miód, a śpiew i śmiech stały się dla mnie podejrzanymi nieznajomymi. Dla mnie zostały jedynie żal, pył i gorzka tęsknota. Tam, gdzie kiedyś miałam serce, zieje pustka.[xxiii]
Co planuje uczynić zmarła lady Catelyn? Odnaleźć Aryę? Odnaleźć Sansę? Czy szaleństwo rozpaczy ją rzeczywiście zniszczyło? Czy też kolejny raz uczyniło ją silniejszą?
Muszę być silniejsza – powtarzała sobie. (…) Jeśli wpadnę w rozpacz, żałoba mnie zniszczy.[xxiv]
Co czeka Catelyn poza zemstą? I poza śmiercią?
Catelyn zastanawiała się, jak ogromny byłby wodospad z jej łez, gdyby umarła.[xxv]
Czy może jej marzenia o możliwości porozumienia się z umarłymi spełniły się w przewrotny sposób?
Milczące siostry nie mówią z żywymi – pomyślała otępiała Catelyn. Niektórzy jednak twierdzą, że potrafią one rozmawiać z umarłymi. Jakże im tego zazdrościła…[xxvi]
W przecinającej jaskinię szczelinie ustawiono na kozłach stół. Siedziała za nim spowita w szary płaszcz z kapturem kobieta. W rękach trzymała koronę, diadem z brązu otoczony pierścieniem żelaznych mieczy. Wpatrywała się w nią, głaszcząc palcami klingi, jakby chciała sprawdzić ich ostrość. Pod kapturem błyszczały oczy. Szary był kolorem milczących sióstr, służebnic Nieznajomego. Brienne poczuła przebiegający wzdłuż kręgosłupa dreszcz.[xxvii]
Co planuje Bractwo bez Chorągwi pod przewodnictwem Kamiennego Serca? Pod Fairmarket Kamienne Serce odzyskuje koronę Robba z brązu i żelaza, a ser Ryman Frey i jego towarzysze kończą na stryczku. Co uczyni dalej Bractwo? Co zrobi Tom Siódemka w Riverrun? Czy ktoś z Bractwa jest w Bliźniakach? Kogo napotka jeszcze na swojej drodze Catelyn? Czy będzie to ktoś z jej bliskich? Stryj Brynden? Arya? Nymeria? Sansa? Rickon? Bran? A może będzie to Jon Snow? Czy przekaże komuś pocałunek i płomień życia? Minstrele zapewne ułożą o niej wiele mrocznych pieśni. O Pani Kamiennym Sercu. O Milczącej Siostrze. O Matce bez Miłosierdzia. O Wieszaczce.
Niech sobie mają swoje pieśni, jeśli dodaje im to odwagi – pomyślała Catelyn, bawiąc się srebrnym pucharem.[xxviii]
I cóż uczyni Catelyn z Jaimem Lannisterem? Jaki sąd czeka Królobójcę? Jaki los czeka Brienne? Jak potoczą się dalsze dzieje Catelyn? To dopiero przed czytelnikami.
Kobieta w szarych szatach nie odpowiedziała. Przyjrzała się mieczowi i dokumentowi, a potem popatrzyła na koronę z brązu i żelaza. Na koniec sięgnęła ręką do szyi, jakby chciała sama się udusić. Ale zamiast tego przemówiła… jej głos był słaby, urywany, udręczony. Zdawało się, że dobiega z gardła. Brzmieniem przypominał ochrypły charkot konającego.
To język potępionych – pomyślała Brienne. (…)
Lady Catelyn wbiła palce głęboko w gardło. Z jej ust posypały się słowa, zdławione, urywane i zimne jak lód.
– Powiedziała, że musisz wybrać – oznajmił człowiek z północy. – Weźmiesz miecz i zabijesz Królobójcę albo zawiśniesz za zdradę. Powiedziała: „miecz albo pętla”. Powiedziała: „wybieraj”.[xxix]
autor: Maegi
Przypisy
[i] GRRM, Starcie królów, tłum. Michał Jakuszewski, wyd. Zysk i Ska 2012, rozdział 45: Catelyn (VI), strona 661.
[ii] GRRM, Gra o tron, tłum. Paweł Kruk, wyd. Zysk i Ska 2011, rozdział 34: Catelyn (VI), strona 378.
[iii] GRRM, Gra o tron, tłum. Paweł Kruk, wyd. Zysk i Ska 2011, rozdział 34: Catelyn (VI), strona 391.
[iv] GRRM, Gra o tron, tłum. Paweł Kruk, wyd. Zysk i Ska 2011, rozdział 6: Catelyn (II), strona 72.
[v] GRRM, Nawałnica mieczy: Krew i złoto, tłum. Michał Jakuszewski, wyd. Zysk i Ska 2014, rozdział 79: Jon (XII), strona 534.
[vi] GRRM, Nawałnica mieczy: Stal i śnieg, tłum. Michał Jakuszewski, wyd. Zysk i Ska 2013, rozdział 20: Catelyn (III), strony 309-310.
[vii] GRRM, Nawałnica mieczy: Krew i złoto, tłum. Michał Jakuszewski, wyd. Zysk i Ska 2014, rozdział 45: Catelyn (V), strona 30.
[viii] GRRM, Starcie królów, tłum. Michał Jakuszewski, wyd. Zysk i Ska 2012, rozdział 30: Arya (VII), strona 473.
[ix] GRRM, Nawałnica mieczy: Stal i śnieg, tłum. Michał Jakuszewski, wyd. Zysk i Ska 2013, rozdział 20: Catelyn (III), strony 319-320.
[x] GRRM, Gra o tron, tłum. Paweł Kruk, wyd. Zysk i Ska 2011, rozdział 14: Catelyn (III), strona 139.
[xi] GRRM, Nawałnica mieczy: Stal i śnieg, tłum. Michał Jakuszewski, wyd. Zysk i Ska 2013, rozdział 14: Catelyn (II), strona 224.
[xii] GRRM, Starcie królów, tłum. Michał Jakuszewski, wyd. Zysk i Ska 2012, rozdział 45: Catelyn (VI), strona 659.
[xiii] GRRM, Nawałnica mieczy: Krew i złoto, tłum. Michał Jakuszewski, wyd. Zysk i Ska 2014, rozdział 80: Sansa (VII), strony 557-558.
[xiv] GRRM, Gra o tron, tłum. Paweł Kruk, wyd. Zysk i Ska 2011, rozdział 34: Catelyn (VI), strona 377.
[xv] GRRM, Gra o tron, tłum. Paweł Kruk, wyd. Zysk i Ska 2011, rozdział 59: Catelyn (IX), strona 670.
[xvi] GRRM, Starcie Królów, tłum. Michał Jakuszewski, wyd. Zysk i Ska 2012, rozdział 22: Catelyn (II), strona 342
[xvii] GRRM, Starcie Królów, tłum. Michał Jakuszewski, wyd. Zysk i Ska 2012, rozdział 33: Catelyn (IV), strona 506
[xviii] GRRM, Uczta dla wron: Cienie śmierci, tłum. Michał Jakuszewski, wyd. Zysk i Ska 2015, rozdział 9: Brienne (II), strona 190.
[xix] GRRM, Nawałnica mieczy: Krew i złoto, tłum. Michał Jakuszewski, wyd. Zysk i Ska 2014, rozdział 45: Catelyn (V), strona 28.
[xx] GRRM, Nawałnica mieczy: Krew i złoto, tłum. Michał Jakuszewski, wyd. Zysk i Ska 2014, rozdział 51: Catelyn (VII), strony 117-118.
[xxi] GRRM, Nawałnica mieczy: Krew i złoto, tłum. Michał Jakuszewski, wyd. Zysk i Ska 2014, rozdział 65: Arya (XII), strona 316.
[xxii] GRRM, Nawałnica mieczy: Krew i złoto, tłum. Michał Jakuszewski, wyd. Zysk i Ska 2014, Epilog: Merrett Frey, strony 576-577.
[xxiii] GRRM, Starcie królów, tłum. Michał Jakuszewski, wyd. Zysk i Ska 2012, rozdział 55: Catelyn (VII), strona 789.
[xxiv] GRRM, Nawałnica mieczy: Krew i złoto, tłum. Michał Jakuszewski, wyd. Zysk i Ska 2014, rozdział 45: Catelyn (V), strona 29.
[xxv] GRRM, Gra o tron, tłum. Paweł Kruk, wyd. Zysk i Ska 2011, rozdział 40: Catelyn (VII), strona 450.
[xxvi] GRRM, Starcie królów, tłum. Michał Jakuszewski, wyd. Zysk i Ska 2012, rozdział 39: Catelyn (V), strona 581.
[xxvii] GRRM, Uczta dla wron: Sieć spisków, tłum. Michał Jakuszewski, wyd. Zysk i Ska 2015, rozdział 42: Brienne (VIII), strona 362.
[xxviii] GRRM, Starcie królów, tłum. Michał Jakuszewski, wyd. Zysk i Ska 2012, rozdział 45: Catelyn (VI), strona 668.
[xxix] GRRM, Uczta dla wron: Sieć spisków, tłum. Michał Jakuszewski, wyd. Zysk i Ska 2015, rozdział 42: Brienne (VIII), strony 364, 366.