Królowie przeklęci – konkurs

krolowie1

Panie, panowie, mamy dla Was konkurs. Kilka dni temu pisałyśmy, dlaczego warto pogrążyć się w lekturze „Królów przeklętych” (klik, klik), a dziś startujemy z konkursem, w którym do wygrania są dwa zestawy powieści Maurice’a Druona ufundowane przez Wydawnictwo Otwarte.

 

Zadanie bojowe: napisać streszczenie dowolnego odcinka serialu „Gra o tron” (spośród dotychczas wyemitowanych). Forma dowolna. Jury w osobach Had i Il Biondo premiuje kreatywność i poczucie humoru.

Konkurs rozpoczyna się dziś, 8 października i trwa do 18 października 2015 r. do północy (23:59:59).

Swoje zgłoszenia zamieszczajcie jako komentarze pod tym wpisem (i nie przejmujcie się, jeśli nie będzie ich od razu widać, moderator musi mieć chwilę na ich przyklepanie).

Pamiętajcie proszę, by podawać w zgłoszeniu działający adres mailowy, abyśmy – jeśli wygracie nagrodę – mogli się z Wami skontaktować.

Rozstrzygnięcie konkursu do 21 października. Decyzje jury są ostateczne i nieodwołalne.

Powodzenia!

 

 

 

14 Comments

  1. S05E10 – Krótko mówiąc: pada Śnieg, obwisłe cycki i tego nie było w książce :v

  2. Odcinek Deszcze Castemare.

    ROBBA ARMIA JEST NIE MAŁA
    I W NAMIOTACH NOCOWAŁA
    DUŻO WINA ci WYPILI
    U Waldera się bawili.
    Edmure żeni się z pięknością
    A król Robb kipi zazdrością
    Jak tradycja nakazuje
    Młody pstrąg do łóżka wskakuje!
    Uczta kończy się niebawem
    Gdyż deszcze castemere grywają
    Catelyn widzi podstęp duży
    Widzi synową w krwi kałuży.
    Ta z zadźganym leży brzuchem
    Bo Walder Frey jest kłamczuchem!
    Tak umiera król północy
    Dostaje bełtem z całej mocy.
    W między czasie młoda królowa
    przed bramami Yunkai się nie chowa
    Dario planuje przejść ukradkiem
    Bo jest on niezłym gagatkiem
    Zdobywa zamek w dwie godziny
    Gdyż jest dobry z tej dziedziny.
    A pod murem Goździk i Sam
    Szukają tajemnych czarnych bram.
    Bran z Reedami w darze są
    Idą za mur szukać wron,
    Gdy burza jest Brandon Stark
    Pokazuje jaki niezły z niego warg.
    wielki Ogar przybył na wesele
    by za Arie wziąć złotych smoków wiele,
    lecz gdy zobaczył co się dzieje
    odeszły od niego nadzieje
    Wziął z powrotem tą wilczyce
    By nie brać udziału w bijatyce.
    Jeszcze Jon Snow ten dezerter
    Pokazał jaki z niego bohater
    Nie zabił staruszka bezbronnego
    Lecz uciekł od Tormunda dzikiego
    Zostawił Ygritte w nim zakochaną
    wiedział że nie ma przyszłości z tą panią.
    Morał krótki i wszystkim znany:
    Robb na weselu był w trupa pijany.

    Dziękuje :v

  3. S5E10

    Stannis wyszedł na pole jak na ustawkę, dostał wpierdziel. Brienne zamiast pomóc Sansie to w podkokach poleciała na grzyby i akurat zauważyła Staśka i przypomniała sobie Renly`ego. Melisandre znalazła konia, choć wszystkie zdezerterowały, po czym teleportowała się na Mur. Daenerys gdzieś odleciała w stylu z lat 80-tych, po czym „Liście Lorien nie spadają na próżno”. Jorah zmienia się w swój własny pomnik lipnej jakości. Sansa z Theonem bawią się w spadochroniarzy, ale zapomnieli o spadochronach. Jon Snow zarobił kosę, bo pomagał uchodźcom. Olly to cholerny sprzedawczyk. Zapomniałbym o Drewnianych Bękarcicach i Jaimie „Ciepłe Kluski” Lannisterze, któremu córka zmarła, bo ktoś ją pocałował. Cersei się rozebrała i poszła pobiegać po mieście. Jak te narkotyki z USA.

  4. Może być w formie mema? :D
    Pierwszy odcinek:
    https://i.imgflip.com/sga2u.jpg

  5. Gra o tron” w stylu tragedii antycznej:
    David Benioff oraz D. B. Weiss
    „Ogień i krew” (S01E10)
    I. Królewska Przystań. Sept Baelora. Chwila po ścięciu Eddarda Starka.
    CHÓR KRUKÓW: Dzwony biją. Tłum szaleje. Krew niewinnego zroszyła dziś ziemię.
    Arya nie widziała, jak ścinają jej ojca. Ten przerażający moment spędziła w objęciach Brata z Nocnej Straży.
    YOREN: Pamiętasz mnie chłopcze? Pójdziesz ze mną. I będziesz siedzieć cicho!
    ARYA: Nie jestem chłopcem!
    YOREN: Na pewno nie mądrym. Chcesz żyć? Ruszamy na Północ.
    Arya stała się Arrym i wyruszyła w daleką podróż powrotną do domu w towarzystwie rekrutów na Mur. A przynajmniej tak się jej zdawało…
    II. Dziedziniec Winterfell. Bran Stark śnił o magicznej wronie.
    BRAN: Miała trzecie oko. Kazała mi za sobą iść. Zaprowadziła mnie do krypty. Była tam mój ojciec.
    OSHA: Twojego ojca nie ma w krypcie. I szybka do niej nie trafi.
    CHÓR KRUKÓW: W mroku krypty, zmarli śnili. Wilcze szczenię pochwycili! Co na ojca swego czeka. Znów popłynie smutku rzeka…
    RICKON: Widziałem ojca. W nocy, we śnie.
    BRAN: Ojca tam nie ma. Jest w stolicy z Sansą i Aryą.
    MAESTER LUWIN: Bran…
    III. Obóz wojenny Starków. Północ pogrążona w żałobie po swoim suwerenie.
    LADY CATELYN: Robb! Zniszczysz ostrze.
    ROBB: Zabije ich! Wszystkich. Zabije!
    LADY CATELYN: Pamiętaj o siostrach. Musimy ratować dziewczynki. A potem zabijemy ich wszystkich.
    CHÓR KRUKÓW: Zima nadchodzi!
    IV. Czerwona Twierdza. Król Joffrey wprowadza swoje krwawe rządy.
    CHÓR KRUKÓW: Biedna Sansa w pułapce trwa. Jej słodki książę gdzieś odszedł w dal. Tyrana za narzeczonego ma!
    KRÓL JOFFREY: Pięknie wyglądasz.
    SANSA: Dziękuje Wasza Miłość.
    KRÓL JOFFREY: Chodź, coś Ci pokażę.
    OGAR: Rób co Ci karze dziecko.
    CHÓR KRUKÓW: Makabryczny dla niej widok ma. Setki głów wbitych na pal. Słychać jej niewieści płacz, wśród tych oblicz jedną zna. To jej ojca ukochana twarz…
    KRÓL JOFFREY: Spójrz na niego!
    SANSA: Jak długo mam patrzeć?
    KRÓL JOFFREY: Gdy zbiorę armię podaruję Ci głowę Twojego brata.
    SANSA: Może on podaruje mi Twoją głowę.
    CHÓR KRUKÓW: Nagle słychać głośny trzask. Sansa uderzona w twarz!
    OGAR: Dziewczyno! Nie prowokuj go. Niech ma co chce.
    V. Lordowie Północy zebrali się aby podjąć decyzje kogo poprą na wojnie.
    LORD UMBER: Renly Baratheon nic dla mnie nie znaczy! Podobnie, jak Stannis. Dlaczego mają rządzić nami południowcy?! Co oni wiedzą o Murze, Wilczym Lesie? Nawet bogów mają złych! Po co szukać sobie pana? Pokłoniliśmy się smokom a smoki nie żyją.
    Tu siedzi jedyny król przed którym zegnę kolana [wskazuje na Robba Starka]. Król Północy!
    ROBB: Jestem Ci bratem?
    THEON: Jesteś. Mój miecz należy do Ciebie na dobre i złe czasy. Aż do mojej śmierci.
    LORDOWIE PÓŁNOCY: Król Północy! Król Północy! Król Północy!
    CHÓR KRUKÓW: Nastała godzina wilka.
    VI. Lady Stark zmierza do celi Jaimego Lannistera. W dłoni ściska kamień.
    LADY CATELYN: Zabiję Cię Panie! A Twoją głowę odeślę królowej.
    JAIME: Musisz bić dalej.
    LADY CATELYN: Chcesz mnie przekonać, że nie lękasz się śmierci?
    JAIME: Nie lękam się. Każdego ogarnie noc.
    LADY CATELYN: Wyrokiem bogów trafisz do najgłębszego z piekieł.
    JAIME: Których bogów? Jeśli bogowie istnieją dlaczego na świecie nie ma sprawiedliwości?
    LADY CATELYN: Przez takich, jak Ty!
    JAIME: Tacy, jak ja nie istnieją. Jestem wyjątkowy.
    CHÓR KRUKÓW: Królobójca przed Matką staje i wszystkie winny swoje wyznaje.
    VII. Obóz Lannisterów. Lord Tywin dowiaduje się o pojmaniu ulubionego syna. Jest wściekły. Naradza się ze swoim drugim synem Tyrionem.
    LORD TYWIN: Trafnie oceniłeś sytuacje. Gdyby Eddard żył mielibyśmy pokój. I czas aby rozprawić się z braćmi Roberta. To było szaleństwo i głupota. Miałem Cię z niewyrośniętego głupca. Jak widać myliłem się.
    TYRION: W połowie. Nie znam się na strategii, ale otaczają nas trzy armie. Musimy się cofnąć.
    LORD TYWIN: Oczywiście. Dam ser Gregorowi pięciuset ludzi. Dopilnuje aby Dorzecze stanęło w ogniu. Ja cofnę się do Harrenhal. Ty pojedziesz do stolicy.
    TYRION: Po co?
    LORD TYWIN: Aby rządzić. W moim imieniu obejmiesz godność namiestnika.
    TYRION: Dlaczego ja?
    LORD TYWIN: Bo jesteś moim synem.
    CHÓR KRUKÓW: Nastanie w końcu w stolicy czas, spłacenie długów wszystkich Was!
    VIII. Gdzieś na Morzu Traw. Wnętrze namiotu. Daenerys Targaryen budzi się z długiego snu.
    DANY: ser Jorahu.
    JORAH: Ostrożnie.
    DANY: Gdzie mój syn? Dajcie mi go.
    JORAH: Chłopiec nie przeżył.
    DANY: Powiedz mi.
    JORAH: O czym?
    DANY: Jak umarł mój syn!
    JORAH: Urodził się martwy. Kobiety mówią, że był…
    DANY: Co mówią!
    MAEGI MIRRI MAZ DUUR: Potworem. Wynaturzeniem. Ja je odebrałam. Miał łuski, skrzydła, jak nietoperz i był ślepy. Gdy go dotknęłam skóra od niego odpadła odkrywając wnętrze pełne robaków. Ostrzegałam Cię. Za życie płaci się śmiercią.
    DANY: Gdzie jest khal Drogo? Pokażcie mi go. Pokażcie mi co kupiłam za życie mojego syna.
    MAEGI MIRRI MAZ DUUR: Jak każesz. Pokaże Ci go.
    JORAH: Przyjdzie na to czas…
    DANY: Chce go zobaczyć!
    CHÓR KRUKÓW: Każdy musi wiedzieć z Was! Magia swoją cenę ma!
    MAEGI MIRRI MAZ DUUR: Żyje. Tego chciałaś.
    DANY: To nie jest życie. Kiedy odzyska siły?
    MAEGI MIRRI MAZ DUUR: Gdy słońce wstanie na zachodzie a zajdzie na wschodzie. Gdy morza wyschną a góry ulecą na wietrze, jak liście.
    CHÓR KRUKÓW: Zemsta ma słodki smak. Nawet Wielkiego Pasterza należy się bać!
    IX. Mur. Jon Snow chce opuścić Nocną Straż i pomścić ojca. Przed dezercją powstrzymują go przyjaciele.
    CHÓR KRUKÓW: Na krańcu świata lodowy Mur. Domena czerni i kruczych piór.
    JON: Idźcie precz!
    Sam, Grenn, Pyp: Nadchodzi noc. Zaczyna się moja warta. Nie skończy się do mojej śmierci. Będę żyć i umrę na posterunku. Jestem mieczem w ciemności. Strażnikiem na Murze. Tarczą, która chroni królestwo ludzi. Moje życie i mój honor należą do Nocnej Straży. Na tę noc i wszystkie, które nadejdą.
    Jon Snow uratował swój honor. Wrócił na posterunek. Wraz z Lordem Dowódcą i resztą Braci wyruszyli za Mur.
    X. Przed Żelaznym Tronem.
    CHÓR KRUKÓW: Tak naprawdę graczy jest dwóch: Varys i Paluch to między nimi toczy się prawdziwy bój.
    XI. Khaleesi żegna swego Pana męża. W ostatniej drodze khala mają mu towarzyszyć smocze jaja.
    JORAH: Twojemu Drogo nie przydadzą się smocze jaja. Sprzedaj je! Będziesz bogatą kobietą do końca swojego życia.
    DANY: Nie są przeznaczone na sprzedaż.
    JORAH: Przysięgałem Ci służyć, strzec Cię i zginąć z Ciebie, lecz pozwól mu odejść samemu. Nie chce patrzeć, jak płoniesz!
    DANY: Tego się lękasz? [Daenerys przemawia do swoich ludzi]
    Będziecie moim khalasarem. Widzę niewolników. Uwalniam Was. Możecie odejść. Jeśli jednak zostaniecie stworzymy rodzinę. Ser Jorahu przywiąż tą kobietę do stosu.
    Jestem Daenerys Zrodzona w Burzy, z rodu Targaryenów. Płynie we mnie krew Valyrii. Jestem córką smoków. Przysięgam Wam! Ci, którzy Was skrzywdzą zginą z krzykiem na ustach!
    MAEGI MIRRI MAZ DUUR: Nie usłyszysz mojego krzyku!
    DANY: Usłyszę, ale nie o Twój krzyk mi chodzi. Tylko o Twoje życie.
    CHÓR KRUKÓW: Rozpoczął się taniec gorąca. W złocie i czerwieni, niczym blask słońca. Kobieta staje w płomieniach, słychać krzyk przerażenia! Daenerys wchodzi pożogę. Czy przetrwa tą straszną trwogę?!
    Ser Jorah podchodzi o dogorywającego stosu. Zamiera. Widzi księżniczkę żywą, całą w popiele a na jej ciele trzy nowo narodzone smoki. Słychać ich głośny śpiew!
    CHÓR KRUKÓW: Wszyscy klękają przed Matką Smoków!
    Zakończenie.
    CHÓR KRUKÓW: Gra o tron rozpoczęta! Kto wkrótce zginie? Kim będzie zwycięzca?

  6. Gorzko-kwaśne streszczenie odcinka S2 E5 pt. Duch Harrenhal.

    Spośród „mrówek” na ekranie wyłania się napis ejdż-bi-oł (bo przecież po angielsku zawsze brzmi lepiej). Następnie wjeżdża czołówka która przypomina mi jedną z gier serii Cywilizacja, niestety części której moja Toshiba już nie pociągnie. Pod koniec padają kluczowe słowa. „Na motywach Starcia Królów Georga R.R. Martina” Niestety nie dodano, że nie na wszystkich, a wiele idiotycznych zmyślono.
    Na początku jesteśmy świadkami rozmowy Renlyego z Catelyn, niefortunnie przerwanej przez de mentora, który uśmierca tego pierwszego. Następnie, już nad zwłokami najmłodszego Baratheona dochodzi do niezwykle dramatycznej rozmowy między Littlefngherem, Margaery a Lorasem, czy aby na pewno ten ostatni powinien włożyć miecz w gębę Stannisa… Tymczasem Tyrion wraz z Cersei sączą wino, jak to brat z siostrą. Rozmiękczony umysł prowadzi karła do małej lektyki. Czekającemu na niego Lancelowi musiało być w niej bardzo niewygodnie, toteż by szybko ją opuścić udziela swemu kuzynowi wyczerpujących odpowiedzi dotyczących dzikiego ognia oraz królowej Cersei.
    Nad wodami wąskiego morza jak zwykle skwaszony Stannis, spaceruje wysłuchując jak zwykle narzekań Cebulowego Rycerza. Na chwilę wracamy do Królewskiej Przystani gdzie Tyrion może posłuchać kilku komplementów na swój temat. Wśród lądowych owoców morza z Żelaznych Wysp, Theon (ależ on jest brzydki) wpada na genialny pomysł zdobycia Winterfell. Tywin Lannister podczas narady wojennej, postanowił porozmawiać ze zwykłym sługą, bo któż inny może mu udzielić lepszych rad? (my wiemy, że to Arya Stark ale on chyba też coś podejrzewa swym ósmym zmysłem) Chwilę później, mężczyzna z balejażem na włosach zaproponował Aryi, że zabije trzy osoby które mu wskaże (nie, nie wybrała Tywina). Wreszcie trafiamy na północ, zastajemy tam, śnieg, góry, śnieg, jeszcze więcej śniegu i oczywiście wiecznie zziajanego Jona.
    Kolejna scena w laboratorium alchemików, oraz Tyrion z dzikim ogniem w ręku przywołuje mi tylko jedno skojarzenie. Mózg ponownie chce opanować świat… Oczywiście ma też swojego Pinkiego w postaci Bronna. W ciepłych krajach gdzie, „Winter is not coming” najpierw widzimy przygotowania, a potem samą imprezkę na której to, podejrzane elementy khalasaru Daenerys kradną złote klamki. Smoczyca spotyka również tamtejszego, sfatygowanego już Davida Copperfielda.
    Na pikniku w lesie Catelyn i Brienne składają sobie zobowiązujące zobowiązania. Następnie Bran opowiada znaną historię, że morze jest szerokie i głębokie. Hodor! Rzecze Hodor. Raz jeszcze trafiamy po za mur, lecz mina Jona odebrała mi siły by cokolwiek o tym napisać… By ocieplić atmosferę wracamy do Qarthu, tam jak zwykle Daenerys chce opanować Westeros (ona musi być jakoś spokrewniona z Mózgiem!). Na koniec Harrenhal. Dostajemy tam mało emocjonującą scenę treningu personalnego w wykonaniu Gendrego oraz posilającego się prawdopodobnie jabłkiem, balejaż-mena.
    Pojawiają się napisy końcowe, białe na czarnym tle.

  7. S04E02

    My kobiety lubimy śluby, wielkie love i całą otoczkę towarzyszącą łączeniu dwóch zakochanych serc na wieki, dlatego postanowiłam streścić odcinek „The Lion and the Rose”, w którym dochodzi do najważniejszego wydarzenia towarzyskiego w całym Westeros. Na królewski ślub zjeżdżają się wszyscy ważni i mniej ważni przedstawicie znamienitych i mniej znamienitych rodów, w tym boski książę Oberyn Martell, który niestety z niejednego pieca lubi kosztować chleb, a w tym odcinku robił słodkie oczy od Lorasa Tyrella – brata przyszłej królowej i narzeczonego byłej królowej (ach, te królewskie koligacje – chyba tylko Pająk wie: kto?, z kim?, po co?, dlaczego? i za ile?) Ale zaczynając od początku. W pierwszej scenie bękart Snow ( nie piękny John, lecz mający jakiś kompleks – Ramsay) wykłada w mało subtelny sposób zgubną stronę kobiecego piękna. Natomiast w stolicy trwają ostatnie przygotowania do ożenku Joffreya, ale nie tylko, gdyż rodzinę Lannisterów nękają egzystencjalne i moralne dylematy – Tyrion martwi się, że żona mu więdnie i że los kochanki został przypieczętowany. Jemiego niepokoi fakt, że w obecnym stanie ledwie podciera sobie dupę, Cersei nie byłaby sobą gdyby kogoś nie ugryzła i tym razem pada na biedną zakochaną Brienne z Tarthu, tylko Lord Tywin wydaje się być niewzruszony nawet kiedy Olenna porusza niewygodną kwestię pieniędzy. Wracając jednak do meritum ceremonia jak ceremonia, ale na weselu to się dopiero dzieje. Margaery udowadnia, że ma predyspozycje do pełnienia zaszczytnej funkcji królowej i opanowała tajniki odwiecznej gry prowadzonej na gruncie mąż – żona. Jednak największą atrakcją okazuje się wino i pasztet – cudowny mariaż, który kończy inny mariaż.!!! Wprawiając w osłupienie nie tylko weselnych gości, ale również odbiorców przed telewizorami. Mnie osobiście odebrało mowę, a potem cofałam te scenę kilkakrotnie, żeby sprawdzić czy wzrok mnie nie oszukuje. Bo choć wiedziałam, że George lubi zdmuchiwać świeczki swoich literackich dzieci, to do tej pory palił w piecu te miłe, dobre, a nie te złośliwe i wredne. Najgorsze było to, że musiałam czekać cały tydzień by się upewnić, że producenci nie zawrócili z obranej drogi i nie poszli w bajeczkę, że to, co się wydarzyło było marzeniem sennym Sansy wywołanym nadmiarem wina. Ten odcinek jest jak połączenie „M jak Miłość”, „Rodzinki.pl”. „Ojca Mateusza” i „Rancza”- my tworzymy tasiemce, żeby uśmiercić bohatera w kartonach, pokazać skomplikowane relacje w rodzinnych strukturach, czy też zależności panujące w małych hermetycznych społecznościach . A w „Grze o tron” wystarczy jeden odcinek by ująć te wszystkie aspekty, wzruszyć, zaskoczyć i zostawić widza z rozdziawionym otworem gębowym. 50 minut 23 sekundy wrażeń, które są niczym przejażdżka rollercoasterem.

  8. S04e02 The Lion and the Rose

    Z odcinkami, do których scenariusz napisał George R.R. Martin jest jak z filmami Hitchcocka- zaczyna się od trzęsienia ziemi, a potem napięcie nieprzerwanie rośnie. Tak też jest w tym przypadku, kiedy to z początku kibicujemy dziewoji biegnącej przez las i uciekającej przed chorą wyobraźnią, a także ogarami Ramseya Snow. Nieszczęsna nie ucieka zbyt daleko i ku uciesze gawiedzi kończy swój żywot rozszarpana przez psy. Krótki rzut kamery na obłąkaną twarz Theona- i nie jesteśmy pewni kto skończył gorzej; uciekinierka, czy Fetor.

    Scena druga: Ramsey pokazuje ojcu jak wytresował Theona. Aport Fetor, aport! Gdzie są Starkowie Fetor?! Aport!

    Akcja przenosi się z północy Westeros do Królewskiej Przystani, gdzie trwają przygotowania do ślubu Joffreya i Margery. Każda dziewczynka marzy, by być księżniczką, znaleźć swojego księcia i mieć królewskie wesele. Margery się to udało! Zdaje się że już po raz drugi.
    Niestety obraz sielanki burzy sam pan młody, który nijak się ma do disneyowskiego ideału: z zamiłowania dręczy wszystko co się rusza, poniża służbę i wuja, niszczy prezenty, ostatecznie psuje ucztę weselną swoją niespodziewaną śmiercią. Wszystkim odechciało się zabawy. Biedna Margery. To też w końcu jej wesele.
    Wokół martwego Joffreya pojawia się mnóstwo ludzi i jedno zasadnicze pytanie.Kto zabił króla?

    Nie wiemy kto zabił, ale domyślamy się kto za to odpowie. Głównym podejrzanym zostaje Tyrion Lannister, którego żona chyłkiem opuszcza ucztę weselną i ucieka w nieznanym kierunku. Biedny Krasnal zostaje sam na placu boju. „Za Lannisterów- karła, kalekę i matkę szaleńca”.

  9. Wesoła zabawa Czarnych braci w burdelu przerwana przez masakrę, że strony dzikich zakończona damską solidarnością.
    Wieści o ataku zmartwia mieszkańców Czarnego Zamku.
    Kąpiel koedukacyjna z nieśmiałymi spojrzeniami Szarego Robaka w kierunku Missandei. Co prowokuje szereg rozmów.
    Fetor podaje się za Theona, dzięki czemu udaje mu się spełnić życzenia Ramseya.
    Śledztwo Lordów Doliny w sprawie śmierci Lysy Arryn zakończa się zaskakującym wyznaniem. Podjęte zostają dalsze plany.
    Ser Dziadek otrzymuje list w wyniku, którego zmienia się los Ser Jorahna.
    Dochodzi do zjednoczenia namiestnika północy z synem.
    Jedna z sióstr Stark rusza w drogę. Natomiast druga zakańcza swoją podróż porażką.
    Bracia Lannister rozprawiają na temat swojej rodziny.
    Dochodzi do ustawki Żmiji z Górą, pod koniec, której pojawia się zwrot akcji. Karzeł zostaje skazany.

  10. Myślę, że na streszczenie zasługuje pierwsza wycieczka do Siedmiu Królestw, czyli pierwszy odcinek pierwszego sezonu. Oczywiście widz od razu zostaje rzucony na głębokie wody, bo aż za mur, ale zanim dowie się z kim i po co obcuje głowa jednego brata z Nocnej Straży zostaje oddzielona od pozostałych członków. Ale jeszcze wtedy nie wie, że autor cyklu ma pewne niekonwencjonalne upodobania i chętnie daje im upust podczas kreacji losów bohaterów. Następnie udaje się do na Północ do Winterfell, gdzie poznaje ród Starków, których akurat po dziewięciu latach postanawia odwiedzić król, bliźniaki Lanister i karzeł, który wizytę zaczyna od odwiedzin miejscowego burdelu. Oczywiście za przyjazdem królewskiej świty coś się kryje, ale nikt chyba nie przypuszczał, że król ot tak wpadł sobie do kumpla na winko. A potem Daenerys Targaryen… ile ja bym dał, żeby znaleźć się na miejscu Khala Drogo I kiedy puszczam wodze fantazji reżyser serwuje mi Cersei i Jaimego. Na szczęście szybko pojawiają się napisy końcowe.

  11. Kto wygrał?

  12. Dziękujemy serdecznie za udział w konkursie. Nasze jury miało trudne zadanie, ale Starucha oświeciła ścieżki naszych umysłów i ostateczny werdykt brzmi:

    Nagrody główne, czyli tom I i II „Królów przeklętych” otrzymują Agnieszka T i Nan
    Nagrody pocieszenia, niespodzianki, otrzymują Tulippa i Zaskała

    Gratulujemy zwycięzcom (i sprawdźcie proszę swoje skrzynki mailowe)
    ;)

    Wkrótce kolejny konkurs!

  13. Jak wiecie ” umysł zaś potrzebuje książek, podobnie jak miecz potrzebuje kamienia do ostrzenia”, dlatego dziękuję za cudowną pożywkę dla wyobraźni. I choć to nie podróż do Siedmiu Królestw myślę, że wrażeń nie zabraknie :)

  14. Serdecznie dziękuję za docenienie mojej pracy! :-)

Skomentuj Nan Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>