Kontrowersje
Stannis a religia.
Najczęstszym zarzutem pod adresem Stannisa ze strony jego książkowych przeciwników oraz antyfanów spośród czytelników sagi jest jego rzekomy fanatyzm religijny. Podaje się przy tym następujące przykłady uległości króla wobec kapłanki R’holla Melisandre: zgodę na spalenie posągów Siedmiu, zniszczenie bożego gaju w Końcu Burzy, zmianę herbu rodowego czy palenie żywcem skazańców jako formę ofiary czerwonemu bogu.
Tymczasem sam Stannis w rozmowie ze swym zaufanym doradcą przyznaje, że jest ateistą od od momentu, gdy zobaczył jak statek z jego rodzicami na pokładzie tonie w Zatoce Rozbitków koło Końca Burzy. Uważa, że bogowie (Siedmiu), którzy są tak okrutni nie zasługują na szacunek, a R’holl jeszcze niczym go nie zraził, więc postanowił go wypróbować. Powyższa dyskusja i późniejszy stosunek Stannisa do spraw religijnych są dowodem na to, że wykorzystuje on religię instrumentalnie – ma ona być środkiem do odzyskania Żelaznego Tronu z rąk uzurpatorów.
Należy również zaznaczyć, że mimo nacisków kapłanki Melisandre oraz jej zwolenników (w tym samej królowej Selyse) Stannis nieczęsto skazuje ludzi na spalenie na stosie jako ofiary dla R’holla. Dotychczas miały miejsce trzy takie wydarzenia, z których w zasadzie tylko jedno można uznać za prawdziwą ofiarę dla czerwonego boga (spalenie Króla za Murem), podczas gdy pozostałe były egzekucjami wymierzonymi z różnych przyczyn (lord Alester Florent za próbę podpisania pokoju z Lannisterami po bitwie nad Czarnym Nurtem i plan wysłania córki Stannisa do stolicy jako jeden z elementów zawarcia pokoju z Żelaznym Tronem; kanibale z armii Stannisa skazani podczas marszu na Winterfell).
Odpowiedzialność za śmierć Renly’ego.
Zabójstwo Renly’ego przez cień-zabójcę jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych elementów biografii Stannisa. Istnieją dwa poglądy na to wydarzenie:
- Stannis doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że Melisandre może przy pomocy magii zabić jego brata i wykorzystał to. Renly miał nad Stannisem znaczącą przewagę militarną. Po bitwie nad Czarnym Nurtem król przyznał Davosovi, że wie, kto odpowiada za śmierć Renly’ego. Dodał, że kochał młodszego brata, ale ten jednak był zdrajcą. Kolejnym argumentem jest to, że Stannis widział oczyma cienia-zabójcy śmierć brata,
- za śmierć Renly’ego odpowiada wyłącznie Melisandre – za tą wersją przemawia fakt, że w tym samym czasie, gdy Renly został zabity, Stannis spał i śnił koszmary. Świadkiem tego był syn Davosa Seawortha, a zarazem giermek króla, Devan. Później Stannis w rozmowie z byłym przemytnikiem zwierzył się, że był przerażony. Kolejnym argumentem za tą wersją jest przygotowywanie przez Stannisa wojsk do walki i prośba do giermka, by ten go obudził na czas przed bitwą. Baratheon wiedział, że jego brat ma więcej wojska, ale zdawał sobie również sprawę z tego, że Renly jest miernym dowódcą, bez doświadczenia, a nierówny teren sprzyja odpieraniu ataków. Nie wyklucza to jednak tego, że Stannis mógł liczyć na śmierć brata podczas bitwy.Argumentem za tym, że to nie Stannis jest odpowiedzialny za śmierć Renly’ego może być fakt, że jego miecz nie zmienił się w Światłonoścę (o czym niżej, w punkcie 4.).
Chęć zgładzenia Edrica Stroma.
Kolejną kontrowersją jest kwestia poświęcenia bękarciego bratanka – Edrica Stroma. Melisandre chciała spalić chłopca, by obudzić „kamiennego smoka”, na którym Stannis miałby pokonać swych wrogów jak trzy stulecia wcześniej Aegon Zdobywca pokonał królów Westeros. Początkowo jednak Stannis odmawiał zgładzenia chłopca mimo nalegań niemal całego otoczenia, zaczynając od królowej Selyse i jej rodziny (zarazem krewnych bękarta) po samą kapłankę. Zgodził się jedynie na pobieranie niewielkich ilości krwi od chłopca poprzez pijawki po to, by Melisandre mogła wykorzystać ją do swych czarów. Przeciwnikiem zgładzenia bękarta był m.in. królewski namiestnik Davos Seaworth. Stannis zaczynał mieć wątpliwości czy jego decyzja jest słuszna (stawianie losu jednego chłopca ponad los całego królestwa), gdy życie stracili wszyscy uzurpatorzy (Robb Stark, Balon Greyjoy, Joffrey Baratheon), a Melisandre i Selyse przypisywały to mocy R’hllora i krwi Edrica. Wtedy Davos, wyczuwający wahania monarchy, razem ze swymi sojusznikami wywiózł chłopca ze Smoczej Skały. Gdy razem z ser Rollandem Stormem powiedzieli Stannisowi, co zrobili, ten, zamiast skazać obu na śmierć, nagrodził ich kolejnymi zaszczytami. Można to interpretować jako nagrodę dla Davosa za to, że jako jeden z nielicznych naprawdę rozumiał jego intencje… albo że uratował Stannisa przed zbrodnią dzieciobójstwa i ponownym zabiciem krewnego.
Stannis Azorem Ahai?
Zdaniem Melisandre i wierzących w czerwonego boga Stannis Baratheon ma być reinkarnacją legendarnego bohatera, zdolnym powstrzymać Wielkiego Innego, który zagraża światu ludzi. Wg kapłanki lord Smoczej Skały jest Azorem Ahai z kilku powodów: jest właścicielem Smoczej Skały tak samo jak Aegon Zdobywca sprzed trzech stuleci (a heros miał się zrodzić „wśród dymu i soli”); widziała go swoich ognistych wizjach; a także uważa (przynajmniej oficjalnie), że przemieniła jego miecz w legendarnego Światłonoścę – oręż bohatera walczącego ze złem. Melisandre zinterpretowała czerwoną kometę jako zwiastunkę duchowych narodzin Stannisa wśród dymu i soli. Wątpliwości w tej kwestii ma jednak maester Aemon, który stwierdził, że miecz Stannisa nie jest Światłonoścą, lecz po prostu orężem zaczarowanym sprytną iluzją (płonie, ale nie wydziela ciepła). W jednym z rozdziałów Tańca ze smokami wątpliwości zaczyna mieć również sama Melisandre. Poza tym Stannis w obecnym momencie nie spełnia jednego bardzo ważnego wymogu koniecznego do uznania go za Azora Ahai – jest nim osobiste poświęcenie osoby, którą się kocha, by miecz zmienił się w Światłonoścę. Przy wersji o odpowiedzialności Stannisa za śmierć młodszego brata miecz króla powinien nabrać mocy… o ile ten prawdziwie kochał zabitego Zgon Renly’ego na pewno był Stannisowi na rękę. Nie wiemy więc, czy średni syn lorda Steffona naprawdę nie ma nic wspólnego z tym skrytobójstwem, czy też po prostu nie jest reinkarnacją legendarnego bohatera.
autor: Marek K.
Przypisy:
[1] Ser Gawen Wylde został umieszczony w lochach, gdzie zmarł nie doczekawszy sądu czy odsieczy.
[2] W Tańcu ze smokami czytelnik dowiaduje się, że Davos jednak żyje, a lord Manderly urządził mistyfikację mającą zmylić Freyów, którzy w tym samym czasie przypłynęli do Białego Portu.
[i] Naoczny świadek tego wydarzenia, Davos, ze zgrozą stwierdza, że to cień króla Stannisa.
Bardzo wyczerpujący opis – szacunek dla autora. Brakuje mi tutaj jeszcze cytatów Stanisa i o Stanisie (inne mniej ważne postacie otrzymały takie dodatki).Wiem, że jest tego dużo ale bardzo by wzbogaciły charakterystykę tej złożonej postaci.
dopiszemy ;)
Czy autor dobrze to przemyślał?