Nawałnica mieczy
Catelyn Stark wyprawiła Królobójcę do stolicy w towarzystwie jego kuzyna Cleosa Freya i wojowniczki Brienne z Tarthu. Przedtem zmusiła go do złożenia przysięgi, że odda jej córki i że nigdy więcej nie wyruszy w pole przeciwko Starkom ani Tullym.
Podczas podróży po rzece Jaime ogolił głowę i przyciął brodę, by go nie poznano. Początkowo nieuprzejmie odnosił się do swej strażniczki, ale stopniowo nabierał do Brienne niechętnego szacunku. Gdy doścignął ich ser Robin Ryger, kapitan straży domowej Riverrun, kobieta wspięła się na skały i zrzuciła głazy na jego galerę, dzięki czemu kompania pozbyła się pościgu. Królobójca pomógł wojowniczce wdrapać się z powrotem do łodzi. W gospodzie „Pod Klęczącym Mężczyzną” Jaime poparł decyzję Brienne, która postanowiła jak najszybciej odjechać, bo uważała, że oberżysta jest bandytą.
Cleos zginął od strzały w potyczce z banitami w pobliżu Stawu Dziewic. Jaime zabrał jego miecz i – wciąż skuty kajdanami – spróbował pokonać Brienne. Gdy walczyli, zostali zaskoczeni i wzięci do niewoli przez Dzielnych Kompanionów, oddział najemników służący kiedyś lordowi Tywinowi, a obecnie Roose’owi Boltonowi. Jaime próbował negocjować, ale jedyne, co mu się udało, to wmówić Krwawym Komediantom, że Tarth obfituje w szafiry, co uchroniło Brienne przed gwałtem. Gdy dotarli do Vargo Hoata, dowódcy Dzielnych Kompanionów, ten kazał odciąć Jaimemu prawą rękę. Chodziło o to, by zmniejszyć wartość Królobójcy dla tych, którzy chcieliby go odebrać Hoatowi.
Po amputacji Jaime bardzo cierpiał i miał gorączkę. Załamał się i stracił chęć do życia. Brienne nazwała go tchórzem i powiedziała, że powinien żyć, by dokonać zemsty. Lannister zawziął się i postanowił za wszelką cenę utrzymać się przy życiu. Pewnej nocy po raz kolejny uratował dziewczynę przed gwałtem, przypominając Hoatowi o szafirach.
Gdy dotarli do Harrenhal, Roose Bolton kazał opatrzyć Jaimego Qyburnowi, maesterowi pozbawionemu łańcucha przez Cytadelę. Ponieważ wdała się już gangrena, Qyburn chciał odciąć Królobójcy całą rękę, ale Lannister uparł się, by tylko oczyścić ranę. Nie pozwolił się uśpić makowym mlekiem w obawie, że były maester przeprowadzi amputację. Potem poszedł się wykąpać. Zastał w łaźni Brienne z Tarthu. Osłabiony zabiegiem Jaime zaczął snuć wspomnienia i opowiedział kobiecie o tym, jak Aerys planował spalić stolicę. Gdy Królobójca zemdlał ze zmęczenia, Brienne zaopiekowała się nim, potem zaś umyła go i ubrała. Następnie oboje udali się na obiad z Roosem Boltonem. Lord Dreadfortu opowiedział im o najnowszych wydarzeniach. Zgodził się wypuścić Królobójcę pod warunkiem, że nie oskarży go o utratę ręki. Lannister przystał na to. Brienne została w Harrenhal jako jeniec Hoata.
Gdy Jaime wyzdrowiał na tyle, by podróżować, opuścił Harrenhal w towarzystwie Qyburna, który miał dbać o jego zdrowie. Lord Bolton dał mu eskortę pod dowództwem Waltona Nagolennika. Po drodze Królobójcy przyśnił się koszmar, w którym Brienne była jego towarzyszką broni i ratowała go przed zgubą. Postanowił zawrócić do Harrenhal. Okazało się, że Hoat poprzedniej nocy usiłował zgwałcić dziewczynę. Brienne obroniła się, ale rankiem zmuszono ją do walki z niedźwiedziem. Dano jej tępy, turniejowy miecz. Jaime wskoczył na arenę, by odwrócić uwagę zwierza, a Nagolennik zastrzelił niedźwiedzia. Królobójca zabrał wojowniczkę z Tarthu do stolicy.
Po drodze wędrowcy dowiedzieli się o Krwawych Godach i zgonie Joffreya. Brienne pogrążyła się w żałobie po lady Catelyn, ale Jaime na myśl o śmierci najstarszego syna czuł tylko pustkę:
Był dziwnie spokojny. Wiedział, że mężczyźni powinni po śmierci swych dzieci wpadać w obłęd z żalu, wyrywać sobie włosy z korzeniami, przeklinać bogów i przysięgać krwawą zemstę. Dlaczego więc czuł tak niewiele?[i]
Gdy Lannister i jego kompani dotarli do Królewskiej Przystani, Loras Tyrell rozpoznał Brienne i oskarżył ją o zamordowanie Renly’ego Baratheona. Jaime uchronił dziewczynę przed samosądem, kazał ją jednak tymczasowo aresztować. Potem udał się do septu Baelora, gdzie Cersei modliła się przy zwłokach Joffreya. Kochali się w świątyni. Królobójca pragnął, by siostra otwarcie wzięła z nim ślub, ta jednak odmówiła. Z kolei ona chciała, by jej bliźniak zabił Tyriona, a on się nie zgodził. Potem Jaime spotkał się z ojcem. Lord Tywin zażądał, by jego starszy syn opuścił Gwardię Królewską, ożenił się i został panem Casterly Rock, jednak Królobójca go nie posłuchał. Uparł się, że jest lordem dowódcą Gwardii Królewskiej i zamierza wypełnić swój obowiązek. W odwecie Tywin powiedział, że nie jest już jego synem. Później podarował mu miecz z valyriańskiej stali. Metal uzyskano z przetopienia Lodu, oręża Eddarda Starka. Jaime uznał prezent za szyderstwo z jego kalectwa.
Wkrótce po powrocie do stolicy Królobójca zajął się porządkami w Gwardii Królewskiej. Zaczął też trenować walkę lewą ręką, co przychodziło mu z wielkim trudem. Cersei przyszła do jego komnat lorda dowódcy, prosząc o pomoc, ponieważ ojciec chciał ją rozdzielić z Tommenem i wydać za mąż. Próbowała też uwieść brata, ale ją odtrącił. Rozgniewała się na niego. Od tego czasu w ich relacje wkradł się chłód.
Jaime chciał przynajmniej w części wypełnić przysięgę, złożoną Catelyn Stark. Ponieważ Loras Tyrell zgodził się uwolnić Brienne, Lannister postanowił wysłać ją z misją. Miała znaleźć i zabrać w bezpieczne miejsce Sansę Stark, która znikła w noc śmierci Joffreya. Lannister podarował Brienne swój nowy miecz z valyriańskiej stali i poprosił, by nazwała go Wierny Przysiędze.
Gdy Tyrion został skazany na śmierć za zabójstwo Joffreya, Jaime, który nie wierzył w jego winę, postanowił uratować brata i z pomocą Varysa wyprowadził go z celi. Wyznał Tyrionowi, jak w rzeczywistości wyglądała sprawa z Tyshą. Rozwścieczony i zarazem zdruzgotany karzeł powiedział mu w odwecie, że zabił Joffreya, zaś Cersei sypiała z Lancelem, Osmundem Kettleblackiem, a możliwe, że też z Księżycowym Chłopcem[ii].