„Przewodnik po Westeros” recenzja i konkurs!

Piesn Lodu i Ognia Gra o tron RPG

Odwlekanie w nieskończoność wydania „Wichrów zimy” przez G. R. R. Martina skutkuje tym, że fani niecierpliwie wyglądają książki, która daje cień szansy na przeniesienie się choćby na chwilę do Westeros. Martin wprawdzie deklaruje, iż koncentruje się obecnie na pisaniu szóstego tomu sagi, lecz obietnice nie ukoją stęsknionych fanowskich serduszek. Pewnym pocieszeniem mogą być gadżety ze świata „Gry o tron”, na brak których absolutnie nie można narzekać, ale wiadomo – to nie to samo. Gdzie w tym wszystkim plasuje się podręcznik do gry fabularnej i czy warto się nim zainteresować, nawet jeśli nigdy w życiu nie grało się w RPG?

Pierwsze wrażenie jest jak najlepsze. Z okładki spogląda na nas Jaime Lannister i za wykorzystanie grafiki Michaela Komarcka wydawca ma u mnie pierwszego dużego plusa. Podręcznik wydany jest bardzo solidnie, twarda oprawa, książka szyta a nie klejona, oczywiście wydana w kolorze, na bardzo dobrym papierze – kolejny plus. Niespieszne wertowanie stron „Przewodnika po Westeros” tylko potęguje pierwsze dobre wrażenie.

 

Podręcznik jest wprowadzeniem do świata stworzonego przez Martina, przybliżającego go tym, którzy nie mieli dotychczas kontaktu ani z Pieśnią Lodu i Ognia, ani z „Grą o tron”. Twórcy systemu nie zamierzają psuć zabawy tym, którzy jeszcze nie sięgnęli po książkowy pierwowzór lub serialowy odpowiednik. Poznajemy krainę Westeros i bohaterów Pieśni Lodu i Ognia na chwilę przed rozpoczęciem „Gry o tron”. Wszyscy jeszcze żyją, w większości cieszą się dobrym zdrowiem, wszystko jeszcze może się wydarzyć… Od razu uspokajam – Przewodnik nie jest konkurencją dla „Świata Lodu i Ognia”. O ile ten ostatni stanowi swoistą kronikę dziejów najważniejszych rodów Siedmiu Królestw, o tyle podręcznik jest raczej encyklopedią. Specyficzną, owszem, ale chyba każdy fan Pieśni Lodu i Ognia przyzna, że brakowało takiego wydawnictwa na naszym rynku. W podręczniku znajdziemy dokładne omówienie poszczególnych krain, charakterystykę wielkich rodów, władających poszczególnymi dzielnicami, opis ich stolic oraz detaliczne zestawienie mniejszych i większych rodów podlegających danemu lordowi. Można sobie zadać w tym miejscu pytanie, po co nam aż tyle drobiazgowo wyszczególnionych rodzin o nikłym znaczeniu dla akcji i fabuły? Pierwszym wytłumaczeniem, jakie przychodzi na myśl to ukłon w stronę graczy, którzy chcieliby stworzyć sobie postać oryginalną, nie bazującą na bohaterach znanych z powieści, a jednocześnie prawdopodobną na tyle, by móc o „swoim” rodzie powiedzieć chociaż kilka zdań.
„Przewodnik po Westeros” porządkuje wiedzę o świecie wymyślonym przez George’a R. R. Martina. Czytelnicy książek należących do serii Pieśń Lodu i Ognia przyznają często, że w swobodnej lekturze przeszkadzał im natłok bohaterów i miejsc. Podręcznik pozwala zorientować się w geografii Westeros, oprowadza czytelnika po miastach, a dla łatwiejszego przyswojenia sobie tych informacji można skorzystać z map zamieszczonych w książce. Oprócz samego Westeros osobne wpisy otrzymały wolne miasta, a także ziemie znajdujące się za Wąskim Morzem.

 

W encyklopedii nie mogło również zabraknąć notek poświęconych najważniejszym bohaterom. Znajdziemy tu charakterystykę ponad stu postaci wraz z ich statystykami, co może zaowocować nowymi dyskusjami wśród fanów, którzy od lat spierają się o to, kto jest lepszym wojownikiem lub politykiem w Westeros. Niestety zabrakło danych dotyczących szacunkowych sił wojskowych każdego z wielkich rodów, a szkoda, bo to zagadnienie również było przedmiotem długich dyskusji na forach. Ostatnia część podręcznika adresowana jest raczej do mistrzów gry i dotyczy kreacji świata oraz budowania klimatu podczas sesji RPG.

 

Dodatkowy plus dla polskiego wydawcy za porozumienie się z Michałem Jakuszewskim, tłumaczem książkowego cyklu Martina i wykorzystanie w podręczniku nazw, do których czytelnik zdążył już przywyknąć. Są oczywiście drobne rozbieżności, ale w ogólnym rozrachunku całość się broni, poza jednym drobiazgiem. Na litość, dlaczego wędrowni rycerze (termin jak najbardziej przewijający się przez Pieśń Lodu i Ognia, nawet jedno z opowiadań o Dunku taki tytuł nosiło) nazywani są „błędnymi rycerzami”? Skojarzenie z błądzeniem po gościńcach nie jest dla mnie tak oczywiste, jak utożsamienie delikwenta z poczciwym Don Kichotem, a wędrownemu rycerzowi bliżej jednak było do najemnika niż do rycerza żyjącego wśród wyimaginowanych bytów.

Gra o tron RPG

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Brakowało mi także dokładniejszych informacji na temat wartości pieniądza. Podręcznik wspomina o funkcjonujących w obiegu monetach złotych (smoki, a także monety wybijane przez wcześniejszych władców), srebrnych (jelenie) oraz o drobnych miedziakach, ale na tym kwestie finansowe się kończą. Uważny czytelnik sagi wie skądinąd, że w czasie pokoju w Królewskiej Przystani za trzy miedziaki można było dostać cytrynowe ciastko, Ogar płacił garścią miedziaków za dzban wina, a rzadko która prostytutka otrzymywała srebrnego jelenia za każdego klienta, ale to trochę za mało, by nasza postać swobodnie mogła się poruszać po westeroskich szlakach, wiedząc, co może kupić za zawartość swojej sakiewki i ile jest w stanie zarobić. Jest niezerowa szansa, że te dane wraz z innymi informacjami dotyczącymi reguł gry w „Pieśń Lodu i Ognia: Gra o tron RPG” pojawią się z zapowiadanej na wiosnę „Księdze zasad”, która przybliżać będzie mechanikę gry.

 

Więcej grzechów nie pamiętam, więcej minusów nie zauważyłam. „Przewodnik po Westeros” jest książką, którą można polecić każdemu wielbicielowi Pieśni Lodu i Ognia. Czytelnik sagi ucieszy się z kompletnego opracowania dotyczącego jego ulubionego świata. Fan serialu będzie miał natomiast okazję zapoznać się nieco bliżej ze światem wymyślonym przez Martina, bowiem serial „Gra o tron” przy wszystkich swoich zaletach nie poświęca większej uwagi konstrukcji świata przedstawionego przez Martina. Nawet jeśli nigdy w życiu nie graliście w gry fabularne i ten rodzaj rozrywki jest Wam kompletnie obcy to „Podręcznikowi” warto poświęcić swoją uwagę. Howgh.

 

UWAGA – KONKURS!

Dzięki uprzejmości wydawcy podręcznika (pozdrawiamy Fajne RPG!) mamy dla Was egzemplarz „Przewodnika po Westeros”. Zadanie konkursowe jest ściśle związane z nagrodą. Jak wiadomo, dobry mistrz gry musi wykazać się ponadprzeciętną fantazją, a jednocześnie musi się trzymać realiów świata, w jakim rozgrywana jest sesja.

Zadanie konkursowe polega na wymyśleniu jak najbardziej absurdalnego a zarazem wysoce prawdopodobnego wydarzenia, jakie pojawi się w szóstym tomie (w „Wichrach Zimy”) bądź w szóstym sezonie serialu „Gra o tron”.
Swoje propozycje zgłaszajcie w komentarzach pod tym wpisem (komentarze są moderowane, więc nie przejmujcie się, jeśli Wasza wypowiedź nie pojawi się od razu). Długość wpisu dowolna.
Każdy uczestnik może zgłosić dowolnie dużo konkursowych propozycji, ale jedna osoba może wygrać tylko jedną nagrodę.
Konkurs zaczyna się w momencie opublikowania tego wpisu i trwa do niedzieli 6 marca, do północy.
Nagrody nie odebrane do końca kwietnia 2016 roku przechodzą do następnego konkursu.

Ważne- podawajcie w komentarzach działające adresy e-mail, bo jeśli Wasza wypowiedź wygra to za ich pośrednictwem będziemy się z Wami kontaktowali ;)

 

Zapraszamy!

 

 

(aw)
Dziękujemy wydawnictwu Fajne RPG za udostępnienie podręcznika do recenzji.

13 Comments

  1. Asiu, jedna moja uwaga – z blednym rycerzem – pojawia sie przez to, ze w RPG masz wandering i hedge knight. No i oba rodzaje sobie podrozuja, tylko ze wandering ma lorda, hedge nie ma – a poza tym, sa dodatkowe roznice miedzy nimi. A ze znalezlismy takie cos:

    http://wiki.westeros.pl/index.php?title=B%C5%82%C4%99dny_rycerz

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Opowie%C5%9Bci_z_Siedmiu_Kr%C3%B3lestw

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Legendy_(antologia)

    I jako, ze pojawilo sie tlumaczenie blednego rycerza, to tego uzylismy, zeby odroznic od tego nieszczesnego wedrownego rycerza…

  2. przyznaję, że Asiekom z erpegami niekoniecznie jest po drodze i nie miałam pojęcia, że w RPG są błędni rycerze. Mea culpa ;)

  3. Raczej, ze pojawia sie Hedge i Wandering Knight, jako rozne rzeczy. Dlatego jedni sa wedrownymi, a drudzy blednymi (ze starego tlumaczenia opowiadania).

  4. [serial] Gendry dopływa do brzegu…

  5. [serial, książka] Walder Frey umiera ze starości…

  6. [serial, książka] Jaime zakochuje się w Brienne

  7. [książka] Tyrion zakochuje się w Grosik

  8. [książka] Viserion i Rhaegal uciekają, puszczają z dymem, co się da, aż w końcu przejmuje nad nimi kontrolę Euron dzięki swojemu rogowi i z ich pomocą próbuje przejąć Żelazny Tron.

  9. [serial, książka] Freyowie, jako że ich liczba niepokojąco rośnie, Baelish coś knuje, a nikt inny nie chce, otrzymują Harrenhall i klątwa tego miejsca odciska na nich swoje piętno.

  10. [serial, książka] Po śmierci Jona Snow następują walki między Dzikimi i Nocną Strażą, w wyniku których Nocna Straż zostaje unicestwiona.

  11. Spekulacja własna do serialu na podstawie opublikowanych zdjęć

    Sezon rozpocznie się łagodnie – od Brana u Bloodravena, taki krótki wstęp, żeby Nieskalanym przypomnieć co to w ogóle za ludki się nagle pojawiły. I oczywiście musi się tam przewinąć Hodor, bo Nieskalani go uwielbiają – może będzie mieć jakąś intymną scenę z Meerą? Nauki Bloodravena będą przeplatane podbojami miłosnymi Hodora – niewykluczone, że nawet dzieci lasu nie będą mogły się oprzeć jego naturalnemu seksapilowi… Ale niestety, Hodor będzie musiał zrobić sobie przerwę, ponieważ Bran i BR będą potrzebowali podwózki. O Meerze wszyscy zapomną w tym momencie, bo nie jest akurat potrzebna.
    W międzyczasie Sansa powoli wstaje i otrzepuje się ze śniegu, no i widzi, że Theon jest w trochę gorszym stanie. Próbuje pomóc mu wstać, ale wtedy nadjeżdża Bran na Hodorze i krzycząc „To za Rickona ty parszywa kałamarnico!” zgarnia z pobliskiego pola bitwy jakiś mieczyk i celuje w Theona. Trafia, ale zamachnął się tak bardzo (to pewnie przez jakieś dziwne specyfiki od BRa), że Sansę przy okazji też przeciął wpół, ucinając w zarodku wszystkie plotki o jej ciąży.
    Ale ale, nie możemy za bardzo skupiać się na Północy, bo w innych rejonach Westeros i okolic też się dużo dzieje. Dlatego przenosimy się do cieplejszych rejonów na drugim końcu kontynentu, czyli Porne/Dorne. Jak wiadomo, Myrcelli trochę się na koniec sezonu umarło, więc Jaime jedzie sobie do Królewskiej Przystani wraz z truchłem swej córki-nie córki, kolegą od walczenia i byłym już narzeczonym swojej córki. Oj, to będzie rejs życia… Przynajmniej dla Jaimego, bo jego widzimy na zdjęciach. W tym czasie w samym Porne/Dorne, Obara ćwiczy przedstawianie się, Nymeria nie wiadomo co, a Tyene pokazywanie cycków. W końcu na pogrzebie wypada się dobrze zaprezentować. Doran, pokazany przez jakieś 1,5 sekundy (nawet panny negocjowalnego afektu w przydrożnej karczmie dostaną więcej czasu ekranowego), popatrzy na te trzy, pogrozi palcem Ellarii po czym wyśle ją do KP z Piaskowymi Wężami, żeby skończyły, co zaczął Oberyn…
    Zgrabnie przechodzimy do kolejnej lokalizacji, czyli stolicy, gdzie Cersei udaje zamyślenie, a Margaery siedzi w więzieniu. Żeby Marg smutno nie było (bo jej królewski mąż nie może wyjść z komnaty dopóki nie zje owsianki, a jak pamiętamy z poprzedniego sezonu, uparcie odmawia przyjmowania pokarmów), odwiedza ją septa Shame, która po kryjomu czyta jej 50 twarzy Greya. Zresztą szybko się okazuje, że wszystkie Wróble i Wróblice zaczytują się w tej książce, tylko się do tego nie przyznają.
    Cersei w tym czasie ma ciekawsze zajęcia, ponieważ próbuje znaleźć wspólny język ze swym nowym królewskim gwardzistą. Bardzo dokładnie próbuje go znaleźć (przekraczanie granic i takie tam, grunt, że zombie-seksów dedeki jeszcze nie pokazywały. Słowo-klucz: jeszcze.) Wracający Jaime nakrywa ich i dusi swoją siostrzyczkę złotą rączką… wróć, to jeszcze nie ten moment. Jaime wraca wraz z nie-taką-żywą Myrcellą (Trystane w międzyczasie staje się nowym Gendrym tego serialu), odprawiony jest pogrzeb, na który przybywają nasze dornijskie koleżanki (Obara wreszcie dostaje szansę przedstawienia się komuś, kto jej nie zna i skwapliwie z tej okazji korzysta). Po pogrzebie w sepcie zostają tylko Jaime, Tommen i Trup, co można uznać za typowe lannisterskie „make out party”.
    Dornijki w tym czasie chcą wypełnić ostatnią wolę swojego faceta/tatusia i próbują znaleźć burdel Littlefingera, żeby zaliczyć wszystkie panny i panów negocjowalnego afektu (no co, Oberyn taki abonament wykupił, nie może się zmarnować).
    Na Żelaznych Wyspach Balon jest tak zdziwiony faktem, że wygrał Wojnę Pięciu Królów, że aż nadział się na pogrzebacz próbując się ogrzać przy kominku. Yara na odległej wyspie próbuje w samotności pogodzić się ze swoją porażką w starciu z gromadką Yorków Ramsaya.
    A propos Ramsaya, ten wraz z ojcem stwierdza, że kij z Sansą – znajdą jakąś inną pannę na podmianę, nikt się nie pokapuje. Mają niezwykłe szczęście, że w pobliżu znajduje się Brienne – trochę tapety i nikt nie zauważy różnicy.
    A co słychać na Murze? Melisandre jak tylko zobaczy co się stało z Jonem, wyskoczy z ciuchów i będzie odprawiać jakieś dziwne rytuały – w sumie, seksów z trupem też chyba jeszcze nie było. Davos będzie na to patrzył zniesmaczony, do spółki z Ollym i ser Alliserem. Dwaj ostatni okażą się kochankami.
    Przenosimy się za Wąskie Morze, gdzie Arya oślepła przez piękność Jaqena. Teraz musi sobie radzić jako przydrożna pseudocyganka, która będzie namawiać ludzi do położenia do miski pieniążka, żeby zobaczyć co przyniesie przyszłość i czy pieniążek się rozmnoży. Jeden dzień w tygodniu ma wolny, wtedy może się oddawać swojemu hobby, czyli mordowaniu ludzi z zimną krwią.
    Z Braavos już niedaleko do Meereen i na Morze Dothraków (a tak naprawdę to nie). W mieście rządzi Tyrion, który próbuje sobie przygruchać jakąś nową panienkę. Najbliżej jest Missandei, ale przecież ona jest już zajęta, więc będzie konflikt interesów pomiędzy Lannisterem a Szarym Robakiem. W międzyczasie będzie się rozwijał bromance karła z Varysem, a i pewnie dwóch eunuchów urządzą sobie pogawędki „między nami nie-do-końca-facetami”. W tym czasie Daenerys trafi do Dothraków (bez smoka, bo Drogon stwierdził, że on „w d**** ma taką robotę” i odleciał), co może daje mało potencjału cyckowego (bo sama Danka), ale za to dużo potencjału seksowego.

  12. Dziękujemy za wszystkie zgłoszenia, wyniki już wkrótce! ;)

  13. Nagrodę główną otrzymuje Marg, nagroda pocieszenia wędruje do Piotra ;)
    Dziękujemy Wam bardzo za udział w konkursie, sprawdźcie swoje skrzynki mailowe.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>