CZĘŚĆ IV
Na początku czwartej części teorii Jacobs stwierdza, iż w obliczu niepowodzenia planu ożenku Quentyna Martella z Daenerys, historia zdaje się zmierzać w kierunku ślubu Arianne Martell z Aegonem. Dodatkowo, w tym miejscu przychyla się on do popularnej tezy, jakoby Aegon pochodził z rodu Blackfyre. Analizując plany matrymonialne córki i synów Dorana – Trystane’a z Myrcellą, Quentyna z Daenerys i Arianne z Aegonem, twórca „Dornish Master Plan” zwraca uwagę na istotny szczegół – rody, z których przedstawicielami zawarte miały być owe małżeństwa są wrogie w stosunku do Słonecznej Włóczni, a połączenie się z nimi nie spowoduje wygranej w grze o Żelazny Tron. Przykład związku Elii Martell z Rhaegarem Targaryenem dowodzi, że wżenianie się w potężne rody nie zawsze kończy się pomyślnie. Wnioski takie stanowią niejako wprowadzenie do czwartej, ostatniej próby pozyskania smoków podjętej przez Martellów.
Kradzież smoków: Próba 4.
Czwarta próba kradzieży smoków bezpośrednio wiąże się z osobą Marwyna – wspominanego we wcześniejszych częściach maestera, który szkolił Oberyna, Mirri Maz Durr, Qyburna i Sarellę Sand. Na kartach sagi postaci tej nie poświęcono wiele miejsca, jednak odgrywa ona kluczową rolę w historii podróży Sama i maestera Aemona z Muru do Cytadeli. Kiedy ten pierwszy przybył do Starego Miasta, Sarella Sand (występująca jako Arellas) poinformowała go, że Marwyn obserwował go przez cały czas.
- (..) Łabędzi statek, na którym przypłynął tu Zabójca, będzie w sam raz.(…)
– Mag rozkazał mi przechwycić cię, zanim zdążysz pomówić z Theobaldem. Wiedział, że przybędziesz.
– Skąd?
Sfinks wskazał głową na szklaną świecę.
(Samwell V, „Uczta dla Wron”, część II. Sieć Spisków)
Marwyn posiadał bowiem szklaną świecę, jedną z przywiezionych do Cytadeli jeszcze w okresie świetności Valyrii. Warto przypomnieć, iż świece te posiadały niezwykłą moc. Siedząc nad nimi, można było wciskać się w sny ludzi i zsyłać im wizje, albo rozmawiać z kimś, kto przebywał na drugim końcu świata.
Kontynuując, Jacobs proponuje od samego początku przyglądnąć się historii podróży Sama i Aemona do Cytadeli.
Wyprawa zaczęła się z rozkazu Jona Snowa, który pragnął uchronić Aemona i syna Mance’a Rydera przez złożeniem w ofierze Czerwonemu Bogu. W żyłach maestera, podobnie jak dziecka Mance’a, płynęła królewska krew, co wzbudzało zainteresowanie przebywającej na Murze Melisandre. Z tekstu powieści dowiadujemy się jednak, iż decyzja Lorda Dowódcy podjęta została za aprobatą samego Aemona.
— Lordzie Dowódco. Czy… czy maester Aemon wie?
— To był jego pomysł w takim samym stopniu jak mój.
(Samwell I, „Uczta dla Wron”, część I. Cienie Śmierci)
Decyzja taka nie wydaje się być jednak logiczna. Książkowy Stannis nie jest człowiekiem skłonnym do zabijania niewinnych ludzi, a Nocna Straż najprawdopodobniej nie pozwoliłaby nikomu zamordować swojego maestera. Pytanie więc, dlaczego Aemon nagle zapragnął jechać do Starego Miasta? Czy powodem były jego sny? W trakcie podróży, w Braavos, dowidzieliśmy się o czym śnił maester Aemon. Były to wydarzenia z jego młodości, kiedy to wraz ze swoim bratem Jajo przebywał w Starym Mieście.
Śniło mi się Stare Miasto, Sam. Znowu byłem chłopcem, był ze mną Jajo i ten wyrośnięty rycerz, któremu służył. Piliśmy w starej gospodzie, w której robią okrutnie mocny cydr.
(Samwell III, „Uczta dla Wron”, część II. Sieć Spisków)
Zdaniem Jacobsa, sen ten był niczym innym jak efektem użycia przez Marwyna szklanej świecy i wciśnięcia się w ten sposób do podświadomości Targaryena. Podszywając się w śnie pod Jajo, Marwyn z łatwością mógł wyciągnąć od Aemona jak najwięcej informacji.
Niedługo później, również w Braavos, Aemon poczuł się gorzej i wymagał pomocy uzdrowiciela. Zmusiło to Sama do wydania reszty pieniędzy przeznaczonych na dalszą podróż. Niespodziewanie jednak, napotkany przez Tarly’ego mat na statku „Cynamonowy Wiatr”, Xhondo, zaoferował Samowi, Goździk, Aemonowi i dziecku bezpłatną podróż w zamian za pomoc na pokładzie. W trakcie dalszej podróży do Starego Miasta doszło do dwóch ważnych wydarzeń. Po pierwsze, zmarł maester Aemon. Co ciekawe jednak, zamiast spalić jego ciało, załoga „Cynamonowego Wiatru” umieściła zwłoki Targaryena w beczce, przechowując je aż do dotarcia na brzeg.
Quhuru Mo z pewnością nie pozwoliłby rozpalić pogrzebowego stosu na pokładzie „Cynamonowego Wiatru”, wsadzili więc zwłoki Aemona do beczki z czarnobrzuchym rumem, żeby zachowały się do czasu dotarcia do Starego Miasta.
(Samwell IV, „Uczta dla Wron”, część II. Sieć Spisków)
Drugim wydarzeniem do jakiego doszło w drodze do Starego Miasta był romans Sama z Goździk. Nie wiadomo więc, czy w czasie podróży nie zaszłą ona w ciążę.
Kiedy Sam przybył do Cytadeli, nie miał on możliwości przeprowadzenia dłuższej rozmowy z Marwynem, gdyż ten drugi od razu udał się na „Cynamonowy Wiatr” aby, jak deklarował, popłynąć do Zatoki Niewolniczej.
– Popłynę do Zatoki Niewolniczej zamiast Aemona.
(Samwell V, „Uczta dla Wron”, część II. Sieć Spisków)
Należy zauważyć, że na statku tym w dalszym ciągu przebywała Goździk (która mogła być w ciąży) wraz z synem Mance’a Rydera, jak również ciało maestera Aemona oraz wszystkie jego książki. Jeśli więc Marwyn pragnął wykorzystać królewską krew do złapania smoka, nie mógł mieć ku temu lepszej okazji. Pytanie, które nasuwa się samo jest jednak zupełnie inne: jeśli Marwyn pragnął na rozkaz Martellów pozyskać smoki, dlaczego ingerował w sny Aemona? Stary maester nie wiedział nic o łapaniu smoków, gdyż wymarły one jeszcze przed jego urodzeniem. Pewne jest jednak, że Aemon, jako najstarszy żyjący przedstawiciel swojego rodu, jak nikt inny znał powiązania i drzewo genealogiczne Targaryenów. Dlaczego jednak Martellowie przejmowaliby się rodem, który utracił władzę w Westeros?
Jak wspomniane zostało w pierwszej części teorii, dornijski Master Plan opiera się na czterech podstawowych elementach: historii, smokach, septonach i dornijskim prawie. W dalszej części teorii Jacobs skupia się na tym ostatnim elemencie.
Zgodnie z kartami sagi, dornijskie prawo traktuje kobiety na równi z mężczyznami, pozwalając im dziedziczyć. Oznacza to więc, iż najstarsze dziecko Dorana Martella, Arianne, była pierwsza w kolejce do tronu Dorne, przed swoimi młodszymi braćmi Quentynem i Trystanem. Warto zwrócić uwagę, iż w „Nawałnicy Mieczy” o koncepcji rozciągnięcia prawa dornijskiego na całe Westeros wypowiadał się Oberyn Martell:
A skoro Joffrey leży w grobie, zgodnie z dornijskim prawem Żelazny Tron powinien przypaść jego siostrze Myrcelli, a tak się składa, że dzięki tobie jest ona zaręczona z moim bratankiem.
(Tyrion IX, „Nawałnica Mieczy”, część II. Krew i Złoto)
Zgodnie z dornijskim prawem Tommen Baratheon utraciłby tytuł władcy Siedmiu Królestw na rzecz swojej starszej siostry Myrcelli.
Jak wiemy z „Uczty dla Wron”, również Żmijowe Bękarcice rozważały osadzenie Myrcelli na tronie Westeros:
Potem będziemy tylko musieli ją ogłosić Myrcellą Pierwszą Tego Imienia, królową Andalów, Rhoynarów i Pierwszych Ludzi, prawowitą dziedziczką Siedmiu Królestw Westeros… i czekać na nadejście lwów.
(Kapitan Straży, „Uczta dla Wron”, tom I. Cienie Śmierci)
Nie jest więc wykluczone, że mimo pacyfikacji planu koronacji Myrcelli podjętego przez Arianne, w kolejnych tomach sagi Martellowie ponownie spróbują zadziałać w tym kierunku. Co istotne, mając pod opieką Myrcellę mogą próbować wywierać naciski na Cersei, w celu wymuszenia zamiany systemu prawnego Westeros na prawo dornijskie. Czy córka Tywina zgodziłaby się na taką reformę? Istnieje duża szansa, że tak. Zgodnie z dornijskim prawem to jej przypadałoby we władanie Casterly Rock. Cersei znana była z negatywnego stosunku do systemu prawnego obowiązującego w większości krain Westeros, gdyż ograniczał on jej prawa do władzy.
Cersei zawsze oburzał fakt, że płeć pozbawiła ją praw do władzy. Gdyby na zachodzie obowiązywało dornijskie prawo, to ona byłaby dziedziczką Casterly Rock.
(Tyrion IX, „Nawałnica Mieczy”, tom II. Krew i Zloto)
Wprowadzając dornijskie prawo jako obowiązujące, Cersei zyskałaby Casterly Rock nie tracąc przy tym niczego, gdyż w dalszym ciągu jedno z jej dzieci zasiadałoby na Żelaznym Tronie. Co więcej, gdyby władzę nad Westeros sprawowała Myrcella, Cersei nie musiałaby dłużej obawiać się Margaery Tyrell. Zostałaby ona bowiem zastąpiona nieszkodliwym i niewinnym Trystanem Martellem.
Należy jednak pamiętać, że kwestia stosunku Cersei do dornijskiego prawa to zaledwie jedna z wielu kwestii, którą wymaga rozważenia. Kolejnym istotnym pytaniem jakie należy sobie zadać jest to, co w myśl dornijskiego prawa stałoby się z Aegonem.
Aegon, jako syn Elii Martell i Rhaegara Targaryena, miałby większe prawa do tronu Siedmiu Królestw niż Daenerys. Jak wcześniej zostało jednak wspomniane, Jacobs nie wierzy że Aegon jest prawdziwym Targaryenem. Gregor Clegane, w czasie pojedynku z Oberynem publicznie przecież przyznał, że z zimną krwią zamordował małego Aegona. Zdaniem autora teorii, występujący na kartach sagi Aegon jest przedstawicielem roku Blackfyre, odłamu Targaryenów, w męskiej linii uważanego za ród wymarły. Odnosząc się jednak do kwestii podstawowych, dokładna analiza drzewa rodowego Targaryenów i Blackfyre’ów pokazuje, że w razie zastosowania rozwiązań typowych dla dornijskiego prawa, sytuacja Aegona jako potencjalnego kandydata do tronu mogłaby znacznie się poprawić. Co więcej, mógłby on mieć większe prawa do tronu niż Daenerys, mimo pochodzenia z rodu Blackfyre. W związku z tym istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że Aegon byłby przychylny wprowadzeniu prawa dornijskiego w całym Westeros.
Z powyższych analiz wynika, że kluczem do sukcesu Martellów jest doprowadzenie do sytuacji, w którym dornijskie prawo stałoby się obowiązujące w całym Westeros. W końcu jeśli Myrcella byłaby królową, Trystane Martell byłby królem. Jeśli natomiast Aegon zasiadłby na stronie, jego żoną i królową byłaby Arianne Martell.
Jacobs nie poprzestaje jednak na takiej interpretacji i nie kończy swojej teorii w tym punkcie. Wiemy przecież, że „Dornish Master Plan” w swoim założeniu prowadzić ma do totalnego zwycięstwa Martellów oraz do upragnionej przez Dorana zemsty na Lannisterach. Prosta kalkulacja oparta na dornijskiej zasadzie dziedziczenia nie gwarantuje jednak pełnego zwycięstwa. Pamiętamy bowiem podjętą przez Arianne Martell próbę osadzenia Myrcelli na tronie, która zakończyła się fiaskiem i której całkowicie przeciwny był książę Doran. Kiedy po nieudanym porwaniu Myrcelli księżniczka Dorne przebywała w wieży, dostarczona jej została książka dotycząca prawa. Nie jest przypadkiem, że książę Doran przekazał córce tę pozycję dopiero po tym, jak jej plan poniósł porażkę. Oznacza to, że w dornijskim prawie istnieją jeszcze inne, niewymienione wcześniej kwestie, które uznać należy za znaczące.
Przykładowo, nie mamy informacji jak prawo to odnosi się do legitymizowanych bękartów, poligamii i kazirodztwa. Biorąc pod uwagę fakt, iż Myrcella była bękartem urodzonym z kazirodczego związku, a Aegon pochodził z linii legitymizowanych bękartów rodu praktykującego poligamię i kazirodztwo, mogli mieć oni problemy z uzasadnianiem swoich praw do Żelaznego Tronu. Dodatkowo, przeciwko poligamii, kazirodztwu i legitymizowaniu bękartów opowiadała się doktryna Wiary w Siedmiu.
Wspomnieć należy też o kwestii praw do zasiadania na tronie i tradycji władzy. Rządy Baratheonów rozpoczęły się zaledwie kilkanaście lat przed wydarzeniami opisanymi w sadze, wraz z wstąpieniem na tron Roberta. Targaryenowie sprawowali natomiast władzę w Westeros od czasów Aegona Zdobywcy. Należy zwrócić jednak uwagę, iż prawo obowiązujące w Dorne i idąca za nim tradycja są znacznie starsze niż dziedzictwo Targaryenów. Wywodzą się one bowiem od Nymerii z Rhoynarów, która przybyła na południe Westeros i poślubiła Morsa Martella ponad tysiąc lat przed wydarzeniami przedstawionymi w „Pieśni Lodu i Ognia”. Martellowie, a właściwie ród Nymeros-Martell, wywodzili swoje pochodzenie właśnie od Nymerii.
Biorąc pod uwagę powyższe, prawowitą władczynią Siedmiu Królestw powinna być… Arianne Martell. Pochodzi ona bowiem z niezachwianego, nieugiętego i niezłomnego rodu o ponad tysiącletniej tradycji opartej o dornijskie prawo, wyznającego Wiarę w Siedmiu, wolnego od poligamii, kazirodztwa i legitymizowanych bękartów.
Przeniesienie dornijskiego prawa na szczebel całego Westeros pozwoli Martellom wygrać grę i zasiąść na Żelaznym Tronie. Dzięki temu Arianne może zostać królową, uwalniając Siedem Królestw od rządów szalonych Targaryenów. Dodatkowo, rozwiązanie takie zapewni Martellom pełną zemstę na Lannisterach.
Skoro jednak kluczem do zwycięstwa Martellów miała być sama Arianne, po co desperackie wręcz próby pozyskania smoków?
Doran Martell zdawał sobie sprawę, że Viserys, jako przedstawiciel zasiadającego na Żelaznym tronie przez kilkaset lat rodu Targaryenów, miał w samym Westeros więcej zwolenników gotowych poprzeć jego pretensje do tronu. Z tego właśnie powodu tak ważną częścią „Dornish Master Plan” miało być pozyskanie smoków – w ten sposób Martellowie mogli zabezpieczyć swoje interesy i utrzymać ludność w ryzach.
To jednak w dalszym ciągu nie wszystko. „Dornish Master Plan” nie opiera się bowiem jedynie na grze o tron i zemście za wydarzenia z czasów Rebelii Roberta. Dowodzi tego postawa Oberyna Martella, który zdaniem Jacobsa przez całe życie przygotowywał się co czegoś naprawdę wielkiego.
Skąd o tym wiemy? Przyjrzyjmy się jego życiu.
Z kart sagi dowiadujemy się, że w roku 283, po obaleniu Szalonego króla, Oberyn próbował wzniecić w Westeros powstanie mające doprowadzić do osadzenia na tronie Viserysa Targaryena. Pod wpływem nacisków ze strony Jona Arryna Martellowie wycofali się z tego planu, a Oberyn osiadł w Słonecznej Włóczni, gdzie urodziła się czwórka jego córek ze związku z Ellarią Sand. Do najciekawszych wydarzeń w życiu Oberyna doszło jednak jeszcze przed Rebelią Roberta, kiedy przebywał w Essos. Jak wspomniane zostało wcześniej, po incydencie ze śmiercią Lorda Yronwooda udał się on za Wąskie Morze. Było to w roku 274. W okresie pomiędzy 274 a 283, a więc przed Rebelią Roberta, na świat przyszły trzy córki Oberyna – Nymeria, urodzona ze związku z septą w 275 r., Tyene, córka wysoko urodzonej kobiety z Volantis urodzona dwa lata później i Sarella, której matka pochodziła z Wysp Letnich i która urodziła się w 281 r. Nie możemy zapominać też, że w czasie przebywania za Wąskim Morzem Oberyn imał się różnych zajęć: szkolił się w walce, studiował trucizny, czarną magię, ale także rozwijał koneksje w Wolnych Miastach. Innymi słowy, działalność Oberyna w Essos wyglądają na klasyczne przygotowania do spisku i intrygi. Problem polega na tym, że przed śmiercią Elii nie miał on zasadniczo żadnych oficjalnych powodów do snucia niecnych planów. Ciężko uwierzyć, aby wszystkie te działania podyktowane były chęcią pogrążenia Yronwoodów. Oczywiście, wielu może uznać, że Oberyn był po prostu bardzo zmotywowanym człowiekiem który dbał o własny samorozwój. Z drugiej jednak strony widać wyraźnie, że w tym okresie nie tylko młodszy książę rozwijał kontakty za Wąskim Morzem. Fakt, iż Doran Martell wziął za żonę Mellario pochodzącą z Norvos świadczy sam za siebie.
O co więc dokładnie chodziło Oberynowi?
Kluczem do odpowiedzi na to pytanie może być niewymieniona jeszcze Żmijowa Bękarcica, najstarsza córka Oberyna – Obara Sand. Jak powszechnie wiadomo, jej matka była prostytutką w Wolnym Mieście, a ona sama urodziła się w 272 r. Oznacza to, że przed Rebelią Roberta, przed śmiercią Elii, przed utworzeniem własnej kompanii w Essos, przed służbą w Drugich Synach, przed studiowaniem czarnej magii i trucizn, przed naukami w Cytadeli, przed podróżowaniem po świecie, a nawet przed incydentem z Yronwoodami, Oberyn przebywał w domach publicznych w Starym Mieście. Kto jeszcze przebywał w tym czasie w takich miejscach?
Ludzie mówili też, że widzieli go w dolnym mieście, na szczurzych arenach i w czarnych burdelach, gdzie spotykał się z komediantami, minstrelami, najemnikami, a nawet żebrakami.
(Prolog, „Uczta dla Wron”)
Oczywiście chodzi o maestera Marwyna.
„Dornish Master Plan” mógł więc być czymś znacznie szerszym niż martellowską odpowiedzią na krzywdy wyrządzone im w czasie Rebelii Roberta. Zdaniem Jacobsa potencjalne kontakty Oberyna Martella z Marwynem świadczą o tym, że plan ten od początku mógł opierać się na smokach, czarnej magii i przejęciu przez Martellów władzy w Siedmiu Królestwach.
Czy faktycznie tak było? Nie dowiemy się tego do momentu, aż George R. R. Martin zakończy pisać swoją sagę. Niewątpliwie jednak, szeroko zakrojony i wielowątkowy pomysł Prestona Jacobsa pobudza wyobraźnie fanów, kładąc fundamenty pod burzliwe i ciekawe dyskusje na temat roli rodu Martellów w walce o Żelazny Tron.
autor: Magdalena Lisińska
fot. mat. prasowe HBO
Niesamowite, jakie intrygi można wywnioskować na podstawie samych wypowiedzi bohaterów ;) Dobra robota z redagowaniem tekstu, podsyłam obowiązkowo lekturę znajomym!